W drodze do ołtarza #6 – Ks. Daniel Wachowiak: „Nie bójmy się wracać do sakramentu pojednania”
Wspólna droga dwojga ludzi, którzy w przyszłości planują zawrzeć związek małżeński, to również droga wzrostu duchowego. Ważną częścią tej drogi jest sakrament spowiedzi. Jak często z niego korzystać, czy warto mieć wspólnego spowiednika? Odpowiedzi na te pytania udziela ceniony duszpasterz – ks. Daniel Wachowiak.
W podcaście „W drodze do ołtarza” ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii pw. NMP Wniebowziętej w Piłce, tym razem odpowiadał na pytania dotyczące sakramentu pokuty w relacjach dwojga ludzi.
Nie bójmy się wracać do sakramentu pojednania. Najlepiej też mieć stałego spowiednika, który już nas zna, a jeśli potrzebujemy dłuższej spowiedzi, generalnej, która obejmie część naszego życia, to warto na taką spowiedź umówić się wcześniej – zachęca ks. Wachowiak.
Kapłan, powołując się na słowa jednego z ojców kościoła, przypomniał, że ważne jest częste przystępowanie do sakramentu pojednania, ponieważ trwanie w grzechu jest „rzeczą szatańską”.
Czy dwoje ludzi, będących w związku, może korzystać z sakramentu pokuty u tego samego kapłana?
Jest możliwa spowiedź u jednego spowiednika. Księdza zawsze obowiązuje tajemnica spowiedzi, dlatego nie może korzystać z wiedzy, z której spowiadał się chłopak czy mąż – odpowiada.
Ks. Daniel Wachowiak, odwołując się do swojego kapłańskiego doświadczenia, wskazał, że często pewne kwestie są tak intymne i skryte, że penitenci nie chcą mówić o nich swoim współmałżonkom, a zachować je między Bogiem a nimi – sprawy te nie dotyczą relacji małżeńskich, ale raczej obejmują prywatną sferę duchowości człowieka. Wówczas kapłan w konfesjonale jest jedynie pośrednikiem, który pomaga oddać Bogu tajemnicę.
Musimy przed spowiedzią korzystać z rachunku sumienia. Błędem jest to, że rachunek sumienia przygotowujemy sobie „w głowie”. (…), ponieważ może on wprowadzać w błąd spowiadającego się człowieka, bo może nie dotykać pytań i sfer, które chce dotknąć Duch Święty. Krążymy myślami w swojej głowie i nie potrafimy wybrnąć poza katalog grzechów, do których się przyzwyczailiśmy, ciągle więc widzimy to samo – powiedział.
AG/Centrum Życia i Rodziny