Feministka i lewicowa aktywistka Maja Staśko będzie się bić. Zawalczy… na gali freak fight MMA
Od pewnego czasu z niejasnych powodów niesłychanie popularne stały się „gale MMA”, na których walczą skądinąd znane osoby. Tym razem w jednej z nich swój udział zapowiedziała słynna lewicowa aktywistka, Maja Staśko.
O popularności tzw. freak fight informowaliśmy już wcześniej, pisząc o gali „Pink MMA”. Ścierać się w niej będą m.in. osoby o „orientacji homoseksualnej”. Na tym jednak nie koniec jeśli chodzi o nietypowe wydarzenia „sportowe”. Zorganizowana zostanie także gala HIGH League 4. To właśnie na niej będzie można zobaczyć Maję Staśko.
Do tej pory Staśko dała się poznać raczej jako jedna z głośnych aktywistek feministycznych. Najwidoczniej jednak pozazdrościła rozgłosu Jasiowi Kapeli, który w podobnej formule zmierzył się (i wygrał) z Ziemowitem Kossakowskim. Poinformowała też we wpisie na Instagramie, że pieniądze przeznaczy na:
Fundację Fortior, czyli organizację wsparcia dla mężczyzn po doświadczeniu przemocy.
Dalej dodała:
Poza tym 20 tys. zł trafi do Centrum Praw Kobiet – na schronienie dla kobiet po przemocy, które uciekają od swoich oprawców.
Dalej odniosła się też do zarzutów, jakie w związku z jej obecnością na gali wysuwali internauci. Przypominali jej sprzeciw wobec jakichkolwiek form przemocy. Staśko jednak nie widzi problemu. Napisała:
Słyszę głosy, że walka w oktagonie to przemoc. Skądże! To jest sport – wszyscy znają zasady i wyrażają na nie zgodę. To przeciwieństwo przemocy.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że popularność podobnych imprez zakończy się równie szybko, jak się pojawiła.
Wyświetl ten post na Instagramie
ds/Instagram.com
Dodaj komentarz