27 kwietnia, 2024
13 sierpnia, 2023

Świadectwo: „Jestem matką siedmiorga dzieci … dla czworga stałam się miejscem śmierci”

(fot. unsplash.com/ben-white, zdjęcie ilustracyjne, kobieta)

„Cierpienie po grzechu przeciw życiu jest wielkie: wszyscy doradcy, współuczestnicy tego grzechu odchodzą, a matka zostaje sama z tym bólem do końca życia. O aborcji nie da się zapomnieć, ale – jest Jezus i Jego Miłosierdzie – wyznała Wiesława Maria w osobistym świadectwie.

Zabicie dziecka w aborcji pozostawia głębokie rany u matki, które mogą trwać długie lata i poważnie wpływać na życie kobiety, nie tylko sferze fizycznej, ale również psychicznej.

Swoim doświadczeniem podzieliła się Wiesława Maria, która pozwoliła zabić czworo ze swoich dzieci. Jak mówi, choć minęło od tego czasu wiele lat, ona wciąż doświadczała stanów depresyjnych, poczucie winy, smutku i bólu – tego psychicznego, który odczuwa się również w całym ciele.

Przeżycia związane z aborcją schowałam bardzo głęboko, starając się o nich zapomnieć. To moje „zapomnienie” polegało tylko na tym, że nigdy i z nikim nie mówiłam o przerywaniu ciąży – wyznała.

Jak mówi, leczenie psychosomatyczne trwało prawie dziesięć lat.

Trzy razy byłam w sanatorium. Lekarze starali się mi pomóc, znaleźć przyczynę mojej choroby. Ja sama widziałam ją tylko w moich obecnych problemach. Zamknięty krąg, beznadzieja…– wspomina tamten czas.

Pewnego dnia, kiedy była w księgarni, jej wzrok skierował się na „Dzienniczek” św. Siostry Faustyny. Kupiła go, zaczęła modlić się Koronką do Miłosierdzia Bożego.

Przez wszystkie te lata moje życie duchowe polegało na tym, że tylko chodziłam do kościoła. Bałam się Pana Boga. Wydawało mi się, że jestem niegodna tam przychodzić. Tylko do Maryi miałam odwagę się zwrócić. Została moją powierniczką, do Niej zwracałam się z moimi problemami, ale sama niewiele robiłam – mówi o swojej wierze.

Przesłanie Miłosierdzia Bożego poruszyło jej serce i pociągnęło za sobą pragnienie uczestnictwa w rekolekcjach, prośby o przebaczenie i uzdrowienie.

Z pragnieniem ponownego wyznania grzechów przeciwko życiu udałam się do konfesjonału, otrzymując dar: modlitwę uwolnienia od skutków grzechów. Nareszcie opadły moje okowy, zaczęłam rozumieć przyczynę mojej depresji. Zachwyciło mnie nieskończone, przebaczające Boże Miłosierdzie, którego przez tyle lat nie rozumiałam. Wreszcie wybaczyłam również sobie… (…) Lecz o swoich dzieciach, którym nie dałam żyć, myślałam coraz częściej i dziwna tęsknota trwała… Dzięki łasce, jaką jest kierownictwo duchowe, weszłam na drogę pokuty – opowiada o drodze pokuty i modlitwy.

Wiesława nadała swoim dzieciom imiona i prosiła ich o wybaczenie.

Wieczorem na cmentarzu ze wzruszeniem i miłością zapaliłam 4 lampki jako znak ich życia – mówi.

Matkom poranionym poleca to, co sama przeżyła we wspólnocie, w Kościele:

– modlitwę do Boga o poznanie imion swoich nienarodzonych dzieci (również zmarłych na skutek poronienia, gdy tęsknota za nimi w sercach matek trwa)

– nadanie imion dzieciom;

– prośbę o przebaczenie i wyznanie swojej miłości nienarodzonym;

– uznanie ich za zmarłe osoby, zapalenie światła na cmentarzu;

– zamówienie dziękczynnej Mszy św. za poczęte życie jako znak miłości Boga i daru życia;

– podjęcie służby życiu.

AG/trwajciewmilosci.pl

Centrum Życia i Rodziny zrealizowało film „Miłość większa niż strach”. Przedstawia on historie rodzin, którzy nie zamknęły się na dar życia i przyjęły dzieci, mimo ich niepełnosprawności.

 

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023