Kawa z misją pro-life. Świetna akcja amerykańskiej palarni
Seven Weeks Coffee – tak nazywa się amerykańska palarnia kawy, której misją jest wspieranie ośrodków opieki nad ciążą. Jej założyciel, Anton Krecic, zdecydował się na taki ruch kiedy zrozumiał, jak bardzo istotna jest rola tego typu miejsc „na pierwszej linii obrony życia”.
Zakup każdej z kaw oznacza, że 10 proc. kwoty trafi do wspomnianych klinik ciążowych. Pieniądze zostaną przeznaczone przede wszystkim na zakup ultrasonografów. Założyciel firmy podkreślił, że kawa ta podnosi ludzi na duchu – począwszy od Etiopii, skąd pochodzą ziarna, aż po matki udające się do klinik.
Jak czytamy, poza zakupem aparatów do USG chodzi też o poradnictwo pro-life oraz same badania. Dzięki nim kobieta może usłyszeć bicie serca własnego dziecka, co w niektórych przypadkach może mieć ogromne znaczenie jeśli chodzi o podjęcie przez nią decyzji w sprawie aborcji.
Dlaczego właśnie 10 procent? Właściciel firmy odnosi się tu do dziesięciny i podkreśla, że zależy mu na pełnej transparentności. Nie chce, aby przekazywana była niewiele znacząca „część dochodów”, ale konkret – 10 procent. Zwrócił się do konserwatystów o wspieranie takich akcji, ponieważ jak przypomniał – niektóre z firm, których produkty kupujemy, przekazują pieniądze na inicjatywy sprzeczne z naszymi poglądami. Tu wskazał na Starbucksa, który przekazuje darowizny na rzecz Planned Parenthood.
ds/opoka.news, LifeSiteNews.com
Dodaj komentarz