28 kwietnia, 2024
19 grudnia, 2023

„In vitro nie leczy, ta decyzja to „zdrada narodu polskiego”

(fot. X, 3 Centrum Życia i Rodziny)

„Gdyby Pan Prezydent nie podpisał tej ustawy, wówczas mielibyśmy bardzo poważną debatę publiczną o in vitro. Opinia publiczna dowiedziałaby się, czym jest ta procedura. Jak śmiercionośna jest! – mówił Paweł Ozdoba, podczas manifestacji przed Pałacem Prezydenckim.

Obrońcy życia zgromadzili się we wtorek 19 grudnia na Krakowskim Przedmieściu, aby wyrazić swoje rozczarowanie decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, który przywrócił finansowanie procedury in vitro ze środków publicznych.

W pokojowej manifestacji, której towarzyszyła modlitwa, głos zabrali przedstawiciele Centrum Życia i Rodziny, Fundacji Pro-Prawo do Życia, Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, Stowarzyszenia im. ks. Piotra Skargi, Rycerzy Jana Pawła II, organizacji, które bronią życia i godności dzieci poczętych. 

Ci, którzy przybyli na wydarzenie podkreślali, że przyszli, by modlić się w intencji obrony dzieci, którym nie będzie dane się narodzić. Ale przyszli też, by wyrazić żal wobec zaskakującej decyzji prezydenta, która okazała się zaprzeczeniem jego wcześniejszych obietnic ochrony życia. A te deklaracje prezydenta Dudy, jeszcze jako kandydata na urząd głowy państwa, przypomnieli na manifestacji obrońcy życia.

Selekcja eugeniczna zarodków nie jest szacunkiem do godności ludzkiej, co jest obowiązkiem prezydenta Rzeczypospolitej i państwa polskiego. Godność jest niezbywalną rzeczą, której człowiekowi nie można odbierać – mówił Andrzej Duda w 2015 roku. 

„Procedura in vitro to deptanie godności człowieka”

Deklaracje prezydenta Andrzeja Dudy i jego odwoływanie się do nauczania Jana Pawła II przypomniał m.in. mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jak mówił, prezydent widział zło moralne w procedurze in vitro i zapewniał, że będzie stał na staży każdego rodzącego się życia.

I w te słowa dawaliśmy wiarę. Wielu Polaków, oddając na ciebie swój głos, widziało w tobie gwaranta obrony spraw fundamentalnych: życia, rodziny, wolności, suwerenności – mówił.

Podpisanie ustawy umożliwiającej jeszcze większy dostęp do procedury, w której kosztem życia jednych istnień uśmiercone zostaną inne, niesie ze sobą ciężar moralny. I o tych konsekwencjach mówił m.in. Sławomir Skiba z zarządu Stowarzyszenia im. Piotra Skargi z Krakowa.

To publiczne sprzeciwienie się nauczaniu Kościoła w kwestii moralnej spadło na pana sumienie, nie da się tego zbagatelizować – zaznaczył.

Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny, zwracał uwagę, że niebawem przed prezydentem mogą pojawić się inne kwestie, które będą nieść podobny ciężar. Podkreślił również, że brak podpisu prezydenta pod ustawą sprzed tygodnia mógłby przynieść wiele pozytywnych zmian.

Gdyby Pan Prezydent nie podpisał tej ustawy, wówczas mielibyśmy bardzo poważną debatę o in vitro. Opinia publiczna dowiedziałaby się, czym de facto jest procedura. Jak śmiercionośna jest – mówił.

O dalszą, wytrwałą modlitwę w intencji polityków i ich dalszych decyzji apelował Mariusz Dzierżawski założyciel i członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia. 

Procedura in vitro jest również bluźnierstwem wobec Pana Boga. Jest deptaniem godności człowieka i to wymaga zadośćuczynienia. (…) Módlmy się nieustannie o opamiętanie dla pana prezydenta i miłosierdzie dla całej Polski – powiedział.

Zagrożenia metody in vitro

O samej procedurze in vitro i zagrożeniach, jakie ona niesie mówił Jacek Kotula, obrońca życia z Rzeszowa, który już od 2008 roku obserwował promocję in vitro i przygotowywanie społeczeństwa do akceptacji procedury.

In vitro nie leczy! Ta metoda weterynaryjna była nazywana przed 30 laty sztuczną reprodukcją, potem wspomaganą prokreacją i dziś leczeniem niepłodności – mówił.

Jacek Kotula zwrócił uwagę na aspekt medyczny i skutki procedury, w której dochodzi do wytwarzania embrionów, zamrażania ich w ciekłym azocie, gdzie są narażone na śmierć, a potem mogą być wyrzucane do kanalizacji. Wskazał na możliwość wystąpienia problemów zdrowotnych u dzieci urodzonych z in vitro, mówił też o zagrożeniu zdrowia i życia kobiety. Podkreślił też aspekt moralny – selekcję istot ludzkich na te, które mogą się urodzić i te, które będą skazane na zamrożenie w azocie i śmierć.

Panie prezydencie, uważamy, że tą decyzję zdradził pan naród polski, katolicki. Prezydent, w którym pokładaliśmy wielkie nadzieje podpisał tak haniebną ustawę. (..) Przybyliśmy tutaj, aby powiedzieć: Non possumus! – mówił.

Jak określił, ten nóż w plecy uderzył z niespodziewanej strony, od prezydenta, który deklarował ochronę życia.

Sprzeciw wobec zrównywania życia ludzkiego do przedmiotu wyraziła również Kinga Dubrawska, reprezentująca Młodzież Wszechpolską.

Naszym zdaniem to dehumanizacja człowieka, a taka ustawa jest na równi z aborcją – mówiła.

Kinga Dubrawska wskazała na silne działania lobby, które wpływa na zmianę języka. Upowszechnia się więc określenia medyczne np. zarodek, embrion, a nie człowiek, co odbiera już na początku godność istocie ludzkiej. In vitro, to również wielki biznes, podkreśliła.

 „Nasze sumienia są uśpione”

Manifestacja przyciągnęła wiele osób, które przyszły pomodlić się, ale i wyrazić oburzenie z powodu wykorzystywania środków publicznych do procedur, w które przyczyniają się do unicestwiania ludzkiego życia.

Ta procedura powinna być zakazana. Dochodzi tu przecież do selekcji, zamrożenia i unicestwienia kilku innych dzieci. To produkcja dzieci. Wiele osób ma świadomość, czym tak naprawdę jest in vitro, ale wiele osób nie chce słuchać argumentów, daje się uwieść propagandzie, pragnieniu dziecka – podkreśla pani Magdalena z Warszawy.

Przestrzega jednocześnie, że „to decyzja, która może otworzyć drogę do surogacji i adopcji dzieci przez pary homoseksualne”.

Mam nadzieję, że naprotechnologia, która szuka przyczyn niepłodności i leczy je, by rodzice m mogli począć dziecko w sposób naturalny, również zostanie dofinansowana – mówi pani Anna, odnosząc się do zapowiedzi prezydenta o przedstawieniu własnego projektu.

Jak mówi, jest położną i podkreśliła, że oczekuje, iż zapisy o finansowaniu in vitro ze środków podatników uda się wycofać, a pieniądze publiczne przeznaczy się na metody leczenia niepłodności.

W mojej opinii, in vitro jest gorsze od aborcji. Dlaczego? Jeśli kobieta poddaje się aborcji, to być może jest zdesperowana, nie ma wsparcia, jest pod presją, ale kiedy kobieta korzysta z in vitro, to świadomie i dobrowolnie poddaje się procedurze, w której rodzi się jedno dziecko kosztem kilku innych. To prawdziwy dramat współczesnego człowieka – podkreśla pani Małgorzata Bojarska z Warszawy.

Zgromadzeni podkreślali, że potrzebne są konkretne działania, by uświadamiać społeczeństwo, czym jest procedura in vitro. Niezmiernie ważna jest też modlitwa, jak zauważył Jan, który na manifestację przyjechał z Radomia.

Jesteśmy tu, by modlić się o otwarcie sumień i serc. Myślę, że niewiele osób wie, czym jest in vitro i jak w praktyce przebiega cała procedura. Wydaje mi się, że nasze sumienia są uśpione i dlatego przyszliśmy tu, by być głosem tych dzieci, by się pomodlić i wynagrodzić Panu Bogu – powiedział.

AG

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023