25 kwietnia, 2024
20 sierpnia, 2021

Homoseksualizm chroni przed koronawirusem? Przełomowe „ustalenia” gdańskiego ratusza!

(fot. pixabay.com/Andrzej Rembowski, zdjęcie ilustracyjne, LGBT)

Homoseksualiści – obojętne czy zaszczepieni czy też nie – są bezpieczni wobec wirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19? Takie wnioski można wyciągnąć na podstawie decyzji władz Gdańska. Ratusz kierowany przez Aleksandrę Dulkiewicz zaakceptował bowiem marsz „równości” środowisk LGBT, a osiem innych zgromadzeń zostało zakazanych z powodu pandemicznych limitów. Względy formalne okazały się w tej sprawie istotniejsze niż realia.

Marsz polityczno-ideologicznego ruchu LGBT przejdzie ulicami stolicy województwa pomorskiego już w sobotę 21 sierpnia. Ratusz – jak podaje portal niezalezna.pl – „bez problemu przychylił się do inicjatywy”. Na jego czele stoi Aleksandra Dulkiewicz.

Gdańska parada „równości” przejdzie przez miasto po raz szósty. W ubiegłym roku „tęczowa” impreza nie odbyła się z powodu pandemii, co sugeruje, że homoseksualiści uzyskali odporność na koronawirusa w ciągu ostatnich miesięcy. Teraz bowiem mogą – w przeciwieństwie do innych środowisk – manifestować swoje poglądy na ulicach.

Takiego prawa odmówiono natomiast aż ośmiu innym środowiskom, które chciały w sobotę zaprezentować w przestrzeni publicznej swoje racje. Powodem zakazania kontrmanifestacji okazały się „limity epidemiczne”.

Organizatorzy innych niż „tęczowa” manifestacji zgłosili bowiem w Urzędzie Miasta, że w ich imprezie uczestniczyć będzie 1000 osób – wynika z medialnych doniesień. Limit wynosi natomiast 150. To właśnie z tego formalnego powodu niehomoseksualne zgromadzenia nie będą mogły się odbyć.

Aktywiści LGBT natomiast formalnie podzielili swoją imprezę i w urzędzie zgłosili cztery osobne zgromadzenia. To jednak fikcja, o której powszechnie wiadomo i nawet organizator „parady równości” podaje, że przez miasto przejdzie marsz – liczba pojedyncza, a więc jeden. Ten drobny szczegół nie zwrócił jednak uwagi gdańskich urzędników. W rzeczywistości więc zgromadzenie homoseksualistów i ich sojuszników będzie liczniejsze, ale nikt „tęczowym” z tego powodu problemu nie robi.

Tymczasem pielgrzymki, procesje i inne wydarzenia religijne spotykają się w internecie z „hejtem” ze strony lewicowców i liberałów. Agresja słowna uzasadniana jest tworzeniem przez katolików zagrożenia sanitarnego i być może wynika z faktu, że w zgromadzeniach modlitewnych aktywiści LGBT – uznawani, jak się zdaje, za odpornych na koronawirusa – uczestniczą bardzo rzadko. Ludzie wierzący i kontakt z nimi to natomiast – jak próbują sugerować postępowe media – najpowszechniejsze źródło zakażeń.

MWł/niezalezna.pl

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023