28 kwietnia, 2024
12 lipca, 2023

„Dobry Bóg dał mi Ojca i Matkę godniejszych Nieba niż ziemi”. Święci Zelia i Ludwik Martin mogą być inspiracją dla małżonków

(fot. youtube.com, Fr mark Goring, Louis & Zelie Martin – parents of St. Therese of Lisieux, screen shot, Ludwik i Zelia Martin)

„W ich domu królował Bóg” – mówił o. Zambelli, rektor jednego z sanktuariów w Lisieux. Francuzi są pierwszą parą małżeńską, która została wyniesiona do chwały ołtarzy. W dobie kryzysu rodziny Zelia i Ludwik wskazują małżonkom właściwą drogę.

Oboje, zarówno Ludwik, jak i Zelia, pragnęli wstąpić na drogę życia konsekrowanego. Jednak Bóg miał dla nich inny plan. I ten Boży plan, wspólnego małżeńskiego życia oraz wychowania dzieci przyjęli i pięknie wypełnili.

Boże mój, skoro nie jestem godna być Twoją oblubienicą jako zakonnica, wyjdę za mąż, aby móc wypełnić Twoją świętą wolę. Dlatego też proszę, daj mi dużo dzieci i niechaj wszystkie Tobie będą poświęcone – powiedziała Zelia.

Ludwik i Zelia złożyli sobie przysięgę małżeńską 13 lipca 1858 roku. Ich życie wypełniały szacunek, wzajemna miłość i przede wszystkim głęboka wiara, która odzwierciedlała się w trosce o drugiego człowieka.

Nasze uczucia były zawsze nastrojone na jeden ton – pisała Zelia.

To proste, ale jednocześnie niezwykłe życie było udziałem ich dzieci, z których wszystkie wybrały drogę życia zakonnego. Ich córka, św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza napisała:

Dobry Bóg dał mi Ojca i Matkę godniejszych Nieba niż ziemi. Prosili Pana, by dał im dużo dzieci i by je wziął dla Siebie. Pragnienie to zostało wysłuchane. Czworo małych aniołków uleciało do Nieba, a pięć pozostałych na arenie życia wybrało Jezusa za Oblubieńca.

Życie małżonków nie było pozbawione trudu. Radość ze wspólnej obecności przenikała codzienna praca, czuwanie Zelii przy chorym ojcu, a także cierpienie związane ze śmiercią czworga dzieci. Jednak nawet to trudne doświadczenie nie zachwiało ich wiary. Bóg był zawsze na pierwszym miejscu.

Każdego dnia małżonkowie wspólnie uczestniczyli we Mszy świętej, która rozpoczynała ich dzień. Pracowali, ale praca nie była ich celem i nie zaburzała życia rodzinnego i duchowego. To uroczystości kościelne i święta wyznaczały rytm roku.

Ludwika kochała i podziwiała męża i niejednokrotnie pisała o tym w swoich listach. Jednocześnie z zapisków można było odczytać postawę męża wobec żony. 

On zawsze był moim pocieszycielem i podporą. Jestem zawsze z nim szczęśliwa; on jest tego przyczyną, że życie moje jest bardzo miłe. Mąż mój – to święty człowiek. Życzyłabym wszystkim kobietom takich mężów – pisała.

Ludwik odwdzięczał się żonie troską i opieką. Rozumiał swoją żonę, a w trudnych chwilach był dla niej oparciem. Wiedział, że Zelia nie lubi podróżować, dlatego też podjął się prowadzenia jej interesów, które wymagały wyjazdów do stolicy.

Małżonkowie byli otwarci na dar rodzicielstwa, mimo pracy, wiele czasu poświęcali wychowaniu córek. Nauczyli swe dzieci nie tylko miłości Boga, ale i bliźniego. Ich dom był otwarty dla potrzebujących, nieśli pomoc samotnym i bronili tych, którzy tej obrony potrzebowali.

AG/dk.oaza.pl, pl.opoka.org.pl

13 lipca: Dzień Męża i Żony. To dzisiaj obchodzimy wspomnienie świętych Zelii i Ludwika Martin

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023