24 kwietnia, 2024
26 marca, 2023

Amy urodziła się bez rąk i nóg. „Zawsze wiedziałam, że Bóg ma dla mnie plan”

(Fot. YouTube.com, Babs & Honey Bee, How DOES She Do It? Episode 3 - Origami, screen shot )

Maluje i szyje. Pisze książki i jest mówcą motywacyjnym. Amy Brooks, urodzona bez rąk i nóg, jak sama przyznaje, robi to, co inni, tylko robi to inaczej.

Po jej narodzinach biologiczni rodzice ją w szpitalu. Nawet nie chcieli, aby miała zapewnioną opiekę i proponowali, aby jej nie karmić. Ale na szczęście dziewczynka została otoczona właściwą troską, a ośrodek adopcyjny szybko znalazł rodzinę, która z miłością przyjęła ją jako swoje dziecko.

Choć lekarze nie wierzyli, aby Amy kiedykolwiek była w stanie funkcjonować samodzielnie, adopcyjni rodzice wytrwale podejmowali starania, aby jej to umożliwić. Wychowywała się razem z czwórką rodzeństwa i brała udział we wspólnych zabawach. Nigdy nie czuła się gorsza czy pokrzywdzona przez los. Miała wyznaczone obowiązki, np. sprzątanie naczyń po obiedzie w taki sposób, w jaki potrafiła. 

Amy trafiła do wierzącej rodziny, co mocno wpłynęło na jej spojrzenie na życie.

Dzięki ich [rodziców] świadectwu zawsze wiedziałam, że urodziłam się w określonym celu, a Bóg ma dla mnie plan. Czasami nie umiałam tego planu rozpoznać, ale wiedziałam, że Bóg nie popełnia błędów – wyznaje.

Od 2021 r. Amy jest mężatką. Kilka lat temu założyła także kanał na YouTubie (Babs&Honey Bee), na którym pokazuje, jak samodzielnie wykonuje różne rzeczy, np. origami. Jej wielkim marzeniem było nauczyć się szyć. Nie sądziła jednak, że kiedykolwiek jej się to uda. Z pomocą przyszła technologia i maszyny do szycia. Dziś Amy tworzy torby i portfele.

Jeśli ja nauczyłam się malować i szyć, to każdy może robić to, do czego został powołany – podkreśla.

Potrafi też malować, trzymając pędzel w ustach. Codziennie sama czesze włosy i robi sobie makijaż. Bardzo lubi także sztukę kulinarną, przygotowując wspaniałe posiłki. 

Ta niezwykła bohaterka jest przekonana, że kluczową sprawą jest nasze podejście do tego, co nas w życiu spotyka.

Moja mama nauczyła mnie, że bez względu na to, przez co przechodzimy, zawsze znajdzie się ktoś, kto przechodzi przez coś gorszego. Dobrze jest patrzeć na nasze trudności w odpowiedni sposób i być wdzięcznym za to, co mamy – stwierdza.

Amy zdecydowanie opowiada się w obronie życia. Jej zdaniem każdy człowiek potrzebował kogoś, kto by walczył i bronił go, zanim mógłby walczyć i bronić się sam. Sama będąc dzieckiem niechcianym przez swoich biologicznych rodziców, które inni mogliby z góry skazać na porażkę, młoda kobieta czuje się szczęśliwa i a swoje życie postrzega jako wielki dar.

Lubi dzielić się swoją historią z innymi. I to nie dlatego, że czuje, że robi coś wielkiego. Po prostu wierzy, że jej przesłanie jest ważne dla ludzi, bo przecież “jesteśmy tu z jakiegoś powodu i każdy z nas ma swój cel”.

MZ/aleteia.org.pl

Brazylijka, która nie ma rąk udowadnia, że niepełnosprawność nie przeszkadza w realizacji wyjątkowych marzeń

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023