Agresja zwolenników aborcji po ogłoszeniu decyzji Sądu Najwyższego USA
W piątek SN Stanów Zjednoczonych uchylił decyzję w sprawie „Roe kontra Wade” z 1973 r., która legalizowała aborcję na terenie kraju. To rozwścieczyło aktywistów aborcyjnych.
Obecnie każdy stan USA może decydować samodzielnie o ustawodawstwie związanym z regulacją kwestii aborcji. W kilku stanach natychmiast po opublikowaniu decyzji SN w życie weszły ustawy pro-life.
Protesty, demonstracje, groźby wobec sędziów oraz dewastacje ośrodków pomocy kobietom w ciąży mają miejsce już od maja. To wtedy wyciekł projekt ogłoszonej w piątek decyzji Sądu.
Od tego momentu w odpowiedzi aborcjoniści wykazują się agresją i dopuszczają aktów wandalizmu w całym kraju – paląc ośrodki pomocy kobietom w ciąży, niszcząc siedzibę stacji Fox News, a nawet terroryzując stanowych ustawodawców w Kapitolu stanowym.
Usiłowanie zabójstwa policjantów
W Los Angeles, w Kalifornii, podczas jednego z wielu odbywających się w ostatnich dniach protestach zwolenników aborcji, doszło do eskalacji przemocy.
Zdecydowana większość uczestników zamieszek była pokojowo nastawiona i przestrzegała prawa, jednak znacznie mniejsza grupa osób wyszła na ulice z zamiarem wywołania chaosu i zniszczenia – poinformował komendant Departamentu Policji Los Angeles Michel Moore.
Do starcia protestujących z policją doszło po tym, jak zablokowali oni autostradę w piątek, zamykając tym ruch uliczny. Policja ogłosiło zgromadzenie jako nielegalne.
Aresztowano kilka osób, w tym 30-letniego Michaela Ortiza, który usłyszał również zarzut próby zabójstwa funkcjonariusza policji.
Ortiz miał rzucić prowizorycznym miotaczem ognia w policjanta, w skutek czego doznał on poparzeń i wymagał interwencji medycznej.
Potępiam przemoc wobec funkcjonariuszy, która miała miejsce wczoraj w nocy i dzisiaj. (…) Osoby uczestniczące w tego typu działaniach przestępczych nie korzystają ze swoich praw (…), ale zachowują się jak przestępcy. Departament będzie stanowczo ścigał te osoby – podkreślił Michel Moore w komunikacie prasowym.
Aresztowania podczas demonstracji
W Greenville, w Karolinie Południowej ponad 400 osób zebrało się podczas demonstracji, gdzie po przeciwnych stronach ulicy stali demonstranci pro-life i proaborcyjni.
Według doniesień Departament Policji w Greenville 6 osób zostało aresztowanych pod zarzutem utrudniania pracy policji, zakłócania porządku i stawiania oporu przy aresztowaniu.
Pikieta została uznana za nielegalne zgromadzenie, a funkcjonariusze rozproszyli obie strony – dodała policja.
Ataki się nasilają
W Longmont, w stanie Kolorado, na północ od Denver, aktywiści aborcyjni zdewastowali i podpalili centrum pomocy kobietom w ciąży Life Choices.
Jak podaje New York Post, około 3 nad ranem policja odkryła, że budynek placówki pro-life podpalono i pokryto graffiti z hasłami proaborcyjnymi.
Jeśli aborcja nie jest bezpieczna, wy też nie jesteście – brzmiał jeden z napisów, któremu towarzyszył symbol anarchistów.
Life Choices pregnancy center in Longmont, Colorado "sustained fire and heavy smoke damage" overnight, Longmont police said in a press release this afternoon.
The fire is being investigated as arson. pic.twitter.com/LpPfXuAnwS
— JD Flynn (@jdflynn) June 26, 2022
To zdanie namalowano już na dziesiątkach ośrodków ratujących życie kobiet i ich dzieci od maja, kiedy to wyciekł projekt decyzji Sądu Najwyższego USA.
Jednym z nich był ośrodek Blue Ridge Pregnancy Center w Lynchburgu, w stanie Wirginia, na wejściu którego namalowano słowa groźby.
Podobno wybito również wiele okien, a kamery bezpieczeństwa zarejestrowały cztery zamaskowane osoby zaangażowane w ten akt wandalizmu.
Blue Ridge Pregnancy Center, in Virginia, was vandalized last night by pro-abortion domestic terrorists.
This type of destruction does nothing to scare the #prolife movement. It only strengthens our resolve to love & serve. #LifeIsAHumanRight https://t.co/hmOOxlMIFM pic.twitter.com/ahBMeUygsm
— Rev. Dean Nelson (@RevDeanNelson) June 25, 2022
Za niektórymi z aktów agresji po majowym wycieku decyzji Sądu Najwyższego stoi grupa Jane’s Revenge. Ruch ten opublikował niedawno manifest wzywający do „akcji” przeciwko ruchowi pro-life.
Przed wydaniem orzeczenia przez SN, Jane’s Revenge przyznała się do aktu wandalizmu, który polegał na wyłamaniu drzwi wejściowych i wybiciu szyb w biurowcu należącym do organizacji pro-life i biura kampanii wyborczej republikanina z Michigan.
AM/LifeNews.com, DailyWire.com
Dodaj komentarz