25 kwietnia, 2024
9 lipca, 2021

Aborcjonistki przeprowadzały eksperymenty bez zgody kobiet? Szokujące oskarżenia w kierunku kliniki aborcyjnej

(fot. unsplash.com/edward-cisneros)

Działacze pro-life z grupy Abortion on Trial oskarżyli dwie aborcjonistki o przeprowadzanie eksperymentów na kobietach i dziewczętach bez ich wiedzy. Na światło dzienne wychodzą również informacje dotyczące kobiety, która zmarła wraz ze swoim nienarodzonym dzieckiem w wyniku późnej aborcji.

W środę działacze amerykańskiej organizacji Abortion on Trial oskarżyli dwie aborcjonistki o przeprowadzenie eksperymentu na 501 kobietach i nieletnich dziewczętach, które poddały się aborcji w 24. tygodniu ciąży lub później w Southwestern Women’s Options w stanie Nowy Meksyk, USA.

Okazuje się, że osoby przeprowadzające późną aborcję, Carmen Landau i Shelley Sella, eksperymentowały na kobietach poddawanych wywoływaniu poronienia w nadziei na przyspieszenie tej usługi, aby dostosować ją do rosnącej liczby pacjentów – czytamy we wpisie na stronie AbortionOnTrial.com.

Organizacja pro-life dotarła do artykułu badawczego, którego autorkami są te dwie aborcjonistki wraz z pracownikami Uniwersytetu Kalifornijskiego z San Francisco. 

W publikacji omówiono różnice w aborcjach przy dodaniu kontrowersyjnego środka o nazwie Mifepriston. 501 kobiet zostało włączonych do tego badania w latach 2016 – 2017. Około połowa kobiet otrzymała Mifepriston, a połowa nie. Wszystkie 501 były przynajmniej w 24. tygodniu ciąży. 48 z nich było nieletnich.

Wygląda na to, że w 2016 roku Landau i Sella postanowiły przetestować teorię, że Mifepriston sprawi, że wywołanie poronienia nastąpi szybciej i po roku „nie dostrzegania korzyści” dla nich, ponownie zmieniły procedurę z powrotem na aborcję bez użycia Mifepristonu w maju 2017 roku – donosi Abortion On Trial.

Winni śmierci Keishy Atkins?

Obrońcy życia zwrócili również uwagę na „rażące” włączenie do publikacji danych o zmarłej w wyniku późnej aborcji Keishy Atkins. Śmierć kobiety nastąpiła krótko przed tym, jak dr Landau przestała eksperymentalnie podawać swoim pacjentom Mifepriston. 

Według śledztwa przeprowadzonego przez Abortion On Trial, Keisha zmarła z powodu sepsy. Infekcja była konsekwencją podanych wiele razy dziennie przez trzy dni z rzędu Fenatylu oraz Versedu.

Fentanyl jest narkotycznym środkiem przeciwbólowym, przed którym ostrzega się, że jest „50-100 razy silniejszy niż morfina”. Częstym efektem ubocznym zażywania go jest powolny i ciężki oddech wraz z omdleniami i zmienionym rytmem serca. Jest też silnie uzależniający i łatwo go przedawkować.

Versed  natomiast jest lekiem uspokajającym, który jest opatrzony ostrzeżeniem, że „może powodować poważne lub zagrażające życiu problemy z oddychaniem”, które „mogą prowadzić do śmierci”.

[Keisha] spędziła trzy dni w stanie nieprzytomności, zażywając silne środki odurzające. Dusiła się we własnym zakażeniu, ale nie wiedziała, co się z nią dzieje. Nie wiedziała, jakie leki otrzymuje, ani jakie zabiegi przeprowadzają na niej lekarze. Co gorsza, nawet jeśli coś sobie uświadamiała, nie pamiętała tego później. Wielokrotne dawki Versed dzień po dniu zapewniały, że nie powinna mieć pewności co do wydarzeń wokół niej – czytamy w raporcie na stronie internetowej Abortion On Trial.

Keisha nie jest odosobnionym przypadkiem

500 innych kobiet zostało włączonych do tych „badań medycznych” bez poinformowania ich o tym. Niektóre z nich doznały obrażeń. Około 250 kobietom podano lek w ramach zmienionej procedury, mimo że ich lekarze nie wiedzieli, jaki naprawdę będzie rezultat. 501 zdolnych do życia dzieci nie miało szansy się urodzić, chociaż były już starsze, niż 24 tygodnie.

To badanie nie tylko potwierdza nasze twierdzenia, że Southwestern Women’s Options regularnie przeprowadza późne aborcje, ale także potwierdza naszą teorię, że procedury aborcyjne są zmieniane przez pracowników S.W.O. i w rezultacie okalecza się kobiety. Kobiety nie są szczurami laboratoryjnymi, nie powinny być wykorzystywane przez lekarzy do badań bez naszej wiedzy. Ale wydaje się, że personel S.W.O. po raz kolejny nie zauważył, że zgoda ma znaczenie – powiedział dyrektor Abortion On Trial, Jamie Jeffries.

Jeffries zapowiedział, że organizacja podejmie dalsze działania, aby ujawnić „łamanie prawa, dehumanizującą opiekę eksperymentalną i rażące przekłamania opublikowane w tych badaniach”. 

To właściwie trochę szokujące, że autorzy nie zdawali sobie sprawy z tego, co ujawniają, kiedy zdecydowali się pokazać tę pracę światu. Ale jest na zewnnątrz… i teraz już wiemy – dodał Jeffries.

 

AM/LifeNews.com, AbortionOnTrail.com

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023