Kotula chce mieć w biurze flagę LGBT. „Ten symbol musi zaistnieć”
Wiele wskazuje na to, że wraz z utworzeniem rządu przez większość sejmową, rozpoczęła się w Polsce istna tęczowa rewolucja. Zapowiadane są zarówno projekty ustaw legalizujących związki partnerskie, jak i liberalizacja aborcji. Teraz pojawiła się kolejna deklaracja ze strony minister ds. równości.
W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Katarzyna Kotula poinformowała, że zależy jej na tym, aby w jej biurze pojawiła się tęczowa flaga. Dodała:
Nie będzie ona stała obok flag Polski i UE, ale ten symbol musi zaistnieć.
W ocenie minister priorytetem jest obecnie zrealizowanie wszystkiego, co zawarto w umowie koalicyjnej. To między innymi wpisanie „mowy nienawiści” ze względu na płeć lub orientację płciową do kodeksu karnego. Wspomniała o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie rzekomego naruszenia przez Polskę art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Chodzi o poszanowanie życia prywatnego i rodzinnego przez „ niezapewnienie uznania i ochrony prawnej związków jednopłciowych”.
Zdaniem Kotuli daje to wzmocnienie w negocjacjach, aby rozwiązania ustawowe w tej sprawie wprowadzić w Polsce. Minimum to obecnie według niej legalizacja związków partnerskich. Dodała:
Potem w spokoju moglibyśmy procedować nad kolejnym krokiem, jak choćby nad równością małżeńską.
Jednocześnie przyznała, że nie wie, czy jest to do zrealizowania w ciągu najbliższych 4 lat, jednocześnie obiecując, że jeszcze w tej kadencji legalne będą związki partnerskie.
Jeśli chodzi o aborcję – Kotula powiedziała, że zależy jej aby głosowany był projekt Lewicy dotyczący dekryminalizacji. Kolejne scenariusze różnią się w zależności od tego, kto będzie kolejnym prezydentem. Zabrała też głos w sprawie in vitro – w jej ocenie powinno być dostępne także dla… singielek. Przyznała jednak, że to się może nie udać.
ds/”Dziennik Gazeta Prawna”,pch24.pl
Dodaj komentarz