Stracili dziecko. Osobiste cierpienie było motywacją do pomocy matkom w trudnej sytuacji, które oczekują na narodziny dziecka
Doświadczenie choroby i śmierci nienarodzonego dziecka było dla rodziny Jamesów impulsem do zaangażowania się w pomoc kobietom w ciąży, matkom, które są osamotnione i rozważają aborcję. W domu Fundacji, którą powołali Jamesowie, kobiety oczekujące dziecka oraz matki z małymi dziećmi odnajdą bezpieczeństwo i spokój.
Randy i Evelyn James to rodzice sześciorga dzieci. Przed kilkunastu laty małżonkowie zmierzyli się z trudnym doświadczeniem choroby ich nienarodzonego jeszcze dziecka. U chłopca zdiagnozowano przepuklinę przeponową. Lekarze nie dawali dziecku szans nawet na narodziny.
Jednak Jamesowie nie brali pod uwagę aborcji, choć lekarze sugerowali, że to najlepsze rozwiązanie. Chłopiec urodził się i żył po narodzinach jeszcze 41 minut. Został ochrzczony i otrzymał imię Paul Stefan.
Jak mówi jego ojciec Randy, aborcja pozbawiłaby jego i żonę oraz cała rodzinę możliwości przytulania Paula, towarzyszenia mu chociaż przez tych kilkadziesiąt minut.
To trudne doświadczenie Randy’ego i Evelyn Jamesów stało się impulsem do powołania Fundacja imienia ich syna Paula Stefana. Celem działalności organizacji jest pomoc samotnym opuszczonym kobietom w ciąży, które znalazły się w ciężkiej sytuacji.
T
Ten dom znajduje się w Locust Grove w Virginii. Może w nim zamieszkać ponad 20 kobiet z dziećmi. Właśnie w tym miejscu matki mogą odnaleźć bezpieczeństwo i stabilizację, by w spokoju urodzić dziecko i rozpocząć nowe życie.
Kiedy [kobiety] tu przyjeżdżają, mają wszystko, co potrzebne, by mogły stanąć na nogi, odzyskać godność i iść dalej – mówi Randy.
Pierwszym etapem jest zapewnienie kobiecie oczekującej dziecka mieszkania, wyżywienia i niezbędnej opieki medycznej. To daje im poczucie bezpieczeństwa, potem przychodzi czas na pomoc w wychodzeniu z bezdomności lub problemów rodzinnych, wyjaśnia Randy.
Kiedy pomagasz jednemu dziecku i jednej matce, uświadamiasz sobie, że możesz przecież pomóc jeszcze drugie
Jedną z zamieszkujących kobiet jest Samantha Mikelson, która wcześniej była bezdomna.
Byłam w naprawdę w trudnej sytuacji. Byłam zupełnie sama – wyznaje Samantha, matka kilkunastomiesięcznej dziewczynki, która wraz z dzieckiem mieszka w domu fundacji.
Fundacja oferuje kobietom także warsztaty, które pozwolą im odnaleźć motywację, pewność siebie, Matki mogą skorzystać również z kursów i szkoleń zawodowych, dzięki którym będą mogły w przyszłości podjąć pracę.
AG/CatholicNewsAgency.com, YouTube.com
Centrum Życia i Rodziny zrealizowało film pt. „Miłość większa niż strach”. Film przedstawia historie rodziców, którzy wychowują dzieci z niepełnosprawnością lub chorobą.
Dodaj komentarz