28 marca, 2024
15 września, 2021

USA: Protesty wobec „Heartbeat Act”. Departament Sprawiedliwości sugeruje jej niezgodność z konstytucją

(fot. unsplash.com/Ashwini Duce/ zdjęcie ilustracyjne)

Departament Sprawiedliwości USA złożył pozew przeciwko ustawie „Heartbeat Act” w Teksasie, obejmującej ochroną dzieci nienarodzone, u których wykrywa się bicie serca, a więc nawet już w szóstym tygodniu ich życia.

W piśmie Departamentu Sprawiedliwości zaznaczono, że oczekuje się stałego zawieszenia „Heartbeat Act”. W treści dokumentu powołano się na złamanie 14. poprawki do konstytucji i nadrzędności konstytucji Stanów Zjednoczonych nad prawem stanowym.

To nowa nadinterpretacja prawa, gdyż w Konstytucji USA nie ma ani słowa na temat aborcji. Widać jednak, że podczas batalii prawnej strona biznesu aborcyjnego pod jakimkolwiek pretekstem usiłuje wpisać zabijanie poczętych dzieci do gwarantowanych praw konstytucyjnych, które dla Ameryki są niepodważalne – czytamy na hli.org.pl.

Wejście w życie ustawy „Heartbeat Act” w stanie Teksas wywołało falę radości z powodu możliwości ocalenia tak dużej liczby dzieci nienarodzonych – szacuje się, że może dotyczyć to nawet 100 dzieci każdego dnia. Nowe zapisy spotkały się również z atakiem ze strony zwolenników aborcji i tych, którzy czerpią ogromne zyski z tego procederu.

Tuż po tym, jak ustawa weszła w życie, natychmiast odniosła się do niej administracja Prezydenta Joe Bidena. Kamala Harris, wiceprezydent USA, która nie kryła swoich wcześniejszych powiązań ze zwolennikami aborcji, powołując się na łamanie praw kobiet, zapowiedziała zorganizowanie wielkiego spotkania w Białym Domu dotyczącym tej kwestii.

Joe Biden również skrytykował ustawę z Teksasu. Miał stwierdzić, że nie wierzy, iż życie człowieka zaczyna się od poczęcia. Amerykański prezydent zadeklarował zaangażowanie jak najlepszych prawników, by rozpoczęli działania blokujące „Heartbeat Act”.

Przeciw nowym zapisom w stanie Teksas protestowały organizacje i kliniki aborcyjne. Głos sprzeciwu popłynął też ze strony wielu korporacji, które nie są związane bezpośrednio z biznesem aborcyjnym np. firm transportowych jak Uber, czy nawet korporacji takich jak Match Group – właściciel aplikacji aranżujących spotkania kobiet i mężczyzn.

Łatwy dostęp do aborcji jest kluczowym elementem rewolucji seksualnej, która głosi, że przygodny seks jest nieszkodliwą aktywnością rekreacyjną. Firmy czerpiące zyski z rewolucji seksualnej zawsze polegały na państwie, które stwarza klimat społeczny, aby one mogły się rozwijać. Teraz, gdy państwo już nie wspiera ich zysków – krzyczą – komentuje Jennifer Roback Morse, przewodnicząca Ruth Institute, instytutu wspierającego rodziny. 

AG/hli.org.pl, informazionecattolica.it

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023