Samorządy stające w obronie rodziny bez środków z UE? Europoseł nie kryje zadowolenia

Unia Europejska będzie piętnować te gminy, które zdecydowały się pozostać przy uchwałach w obronie rodziny i tradycyjnych wartości. Sprzeciwiający się promowaniu ideologii LGBT i gender samorządowcy będą karani blokowaniem środków unijnych m.in. dla ich gmin.
Doniesienia na ten temat potwierdziła Komisja Europejska w liście skierowanym do wiceszefa intergrupy ds. LGBTI Parlamentu Europejskiego. Pierre Karleskind pytał o to, czy rzekome „strefy wolne od LGBT” dostaną środki z funduszu spójności. W odpowiedzi komisarze Elisa Ferreira i Nicolas Schmitt stwierdzili, że wszelkie regiony, które przyjęły wspomniane wcześniej uchwały, nie będą mogły liczyć na dotacje.
W sprawie niezwykle bulwersuje fakt, że nazywanie wspomnianych gmin „strefami wolnymi od LGBT” to zasługa polskiego aktywisty Barta Staszewskiego. Umieszczanie przez niego tabliczek z takim napisem przy wjeździe do danej miejscowości doprowadziło w Europie do przekonania, że to inicjatywa samorządów.
We wspomnianej odpowiedzi poinformowano też, że w tej kwestii zostało zawarte między Polską a KE porozumienie partnerskie, którego jeden z zapisów mówił o braku wsparcia środkami z polityki spójności dla podmiotów „podejmujących jakiekolwiek działania dyskryminujące”. Dalej w piśmie skierowanym do europosła podkreślono, że:
Ta klauzula obejmuje gminy, powiaty i województwa. Komisja będzie nadal monitorowała sytuację na miejscu i oczekuje ona od Polski, że rygorystycznie będzie przestrzegać tej klauzuli.
Europarlamentarzysta stwierdził, że mamy wobec tego do czynienia z jasną deklaracją skierowaną do polityków danych regionów: „[…] dyskryminujesz, nie dostajesz ani grosza z Unii Europejskiej”. Deputowany ocenia, że to “zwycięstwo miłości nad nienawiścią”. Skwitował, że osoby trzymające się rzekomej „dyskryminacji” mogą się pożegnać z funduszami z UE.
ds/euractiv.pl,pch24.pl
Dodaj komentarz