Proaborcyjne hasło na pomniku smoleńskim. Jest decyzja sądu

(Fot. Adrian Grycuk via Wikipedia, CC BY-SA 3.0)

Jest decyzja Sądu Rejonowego w sprawie manifestu, jaki jedna z aborcjonistek zamieściła w trakcie protestu na pomniku smoleńskim w Warszawie. Sędzia ocenił, że „działania policji były przesadzone”.

Wyrok w sprawie zdewastowania pomnika zapadł w minioną środę, 27 października. „Gazeta Stołeczna” dowiedziała się, że według sądu użyte przez policję środki były nieadekwatne do sytuacji i przesadzone.

Reprezentujący w sądzie uniewinnioną kobietę mecenas Jerzy Podgórski przekazał, że według sądu napis umieszczony na pomniku nie ma charakteru obraźliwego czy wulgarnego i nie odnosi się do samej katastrofy. W takim wypadku pomnik, zdaniem sędziego, był jedynie nośnikiem formy protestu.

W sprawie chodzi o wydarzenia z nocy z 20 na 21 listopada zeszłego roku, kiedy to młoda kobieta na pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej napisała „Aborcja jest OK”. Kobieta przechodziła przez plac Piłsudskiego wspólnie z koleżanką.

Napis został tej samej nocy usunięty z pomnika, a kobietę udało się policji namierzyć dzięki nagraniom monitoringu. Zatrzymano ją na początku grudnia 2020 roku w jej mieszkaniu, około godziny 6.00. Trafiła na komendę, gdzie spędziła cały dzień. Cała sprawa skończyła się dla niej jedynie naganą, druga została uniewinniona.

ds/warszawa.naszemiasto.pl

Udostępnij