Niemcy: Rząd nie udzieli wsparcia ofiarom z uzdrowisk
Federalne Ministerstwo ds. Rodziny nie zamierza wesprzeć Niemców, których w okresie dziecięcym, w latach 1945-1990, byli kierowani do uzdrowisk i sanatoriów. W placówkach dzieci były często maltretowane, na niektórych przeprowadzano eksperymenty medyczne.
Niemcy, którzy padli ofiarą przemocy w uzdrowiskach od 2019 roku domagają się od państwa niemieckiego uznania nadużyć, do jakich dochodziło i uznania ich traumy, którą przeszli.
Jednak Federalne Ministerstwo ds. Rodziny poinformowało, że rząd federalny nie jest odpowiedzialny za te działania i nie udzieli wsparcia ofiarom tych nadużyć. Odpowiedź ze strony rządowej pojawiła się po dwóch latach oczekiwania.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową, Anja Röhl, przewodnicząca stowarzyszenia Verein Aufarbeitung und Erforschung Kinderverschickunf, zajmującego się ofiarami uzdrowisk, powiedziała, że organizacja nadal będzie wysuwać żądania wobec państwa niemieckiego, a także będzie zabiegać o publiczne wysłuchanie w Bundestagu.
Sprawa dotyczy lat 1945-1990. W tym czasie do uzdrowisk i sanatoriów niemieckich kierowano dzieci w wieku od dwóch do czternastu lat. Początkowo były to dzieci niedożywione, później kierowano tam także te z problemami m.in. nadwagi.
Pracownicy ośrodków, którzy pamiętali doskonale czasy niemieckiego nazizmu, znęcali się nad dziećmi. Były one bite, głodzone, przywiązywane do łóżek, często pozbawiane snu, na niektórych testowano nowe leki, innym grożono śmiercią, spaleniem w piecu lub utopieniem. W ośrodkach niejednokrotnie dochodziło do śmierci dzieci. Niektóre „uzdrowiska” miały elementy tak, jak obozy niemieckie na terenach Polski w czasie II wojny światowej; po przekroczeniu bramy głównej, dzieciom zabierano rzeczy osobiste, czasem ścinano włosy.
Szacuje się, że w latach 1945-1990 w ośrodkach przebywało od ośmiu do nawet dwunastu milionów dzieci. Przywożono je ze wszystkich krajów związkowych Republiki Federalnej Niemiec.
AG/pap.pl
Dodaj komentarz