26 kwietnia, 2024
1 lutego, 2023

„Niebinarne artyszcze”. Wulgarna promocja homoseksualizmu w teledyskach gwiazdy muzyki pop

(Zrzut ekranu z YouTube/ Sam Smith “I’m not here to make friends”)

Brytyjski wokalista Sam Smith, który niedawno wydał swoją czwartą płytę studyjną „Gloria”, szokuje nie tylko tekstami utworów, ale także niezwykle wulgarnymi, wręcz perwersyjnymi teledyskami. Czy osoba w tak oburzający sposób promująca antykulturę i agendę środowisk LGBT doprawdy nadaje się na idola współczesnej młodzieży?

Problem nie jest bezzasadny, bo albumy Sama Smitha notują na całym świecie sprzedaż rzędu kilkunastu milionów i pokrywają się wielokrotną platyną. Z czasem jednak jego muzyka bardziej niż środkiem wyrazu artystycznego staje się po prostu tubą propagandową „postępowych” ideologii. Poziom wulgarności jest natomiast tak wysoki, że jego teledyski wręcz trudno oglądać.

Dla przykładu w clipie do najnowszego singla pt. „I’m not here to make friends” Smith odgrywa rolę divy, jednak w dość nietypowym, bo wyraźnie „niebinarnym” czy też transseksualnym wydaniu. Występuje początkowo w obszernej rażąco różowej kreacji z piór, następnie w czarnej sukni wieczorowej, a później także w skąpym a’la gorsecie i ze srebrnymi nakładkami na sutki. Wokół wokalisty tańczą, czy raczej: wiją się tancerze (mężczyźni) również przebrani w dziwaczne kostiumy, stylizowani na osoby transseksualne. W kolejnych ujęciach przewijają się sugestywne sceny pomiędzy postaciami ubranymi w stylu BDSM.

Teledysk wręcz ocieka wulgarną seksualnością i perwersją dawno przekraczającą granice dobrego smaku. Do tego pokazane w nim relacje są z reguły (o ile w ogóle da się to rozpoznać) homoseksualne.

Utwór wzbudził słuszne oburzenie i został określony jako „pornograficzny” m.in. przez eurodeputowanego Partii Brexit, Alexa Phillipsa. Europoseł wystąpił w popularnym programie Good Morning Britain, gdzie stwierdził także, że teledysk Smitha łączy się z szerzej pojętą kulturą napaści seksualnych i „rozpadających się związków”.

Z drugiej strony pojawiają się obrońcy twórczości Smitha, jak dziennikarz The Independent Louis Chilton, który wskazuje, że krytyka wokalisty „cuchnie homofobią”.

Sama sugestia seksualności nie jest równoznaczna z pornografią, ani też taka sugestia z natury nie jest nieodpowiednia dla dziecizaznacza Chilton.Muzycy nie powinni być zmuszani do dostosowywania swojej twórczości do bezpłciowych zachcianek młodzieży. Podobnie dzieci nie powinny być izolowane od treści, które ośmielają się przyznać, że istnieje seksualność.

Warto dodać, że wyuzdane obrazy i nachalna promocja ideologii LGBT w muzyce Sama Smitha nie powinna dziwić, jako że piosenkarz sam zalicza się do tej społeczności. Jakiś czas temu mężczyzna ogłosił, że jest osobą „niebinarną” i poprosił, aby zwracać się do niego, używając neutralnych płciowo zaimków they/them (z ang. oni/ich).

Nie jestem mężczyzną, nie jestem kobietą, jestem sobą – stwierdził piosenkarz.

W wywiadach Smith niejednokrotnie opowiadał o tym, jak szczęśliwy czuje się po ujawnieniu swojej tożsamości, a także zachęcał innych do tego, by nie tłumili swojej ekspresji.

Zachęcił też innych, którzy postrzegają siebie podobnie jak on, by nie tłumili własnej ekspresji i zaakceptowali to, kim są.

Jeśli chcesz nosić obcasy, spódnicę i chcesz tańczyć… jeśli chcesz wyrazić siebie w jakiś sposób, dlaczego miałbyś odmawiać sobie tej przyjemności?zastanawia się Smith.

Ciekawie Sama Smitha przedstawia m.in. portal Vibez, dając niezwykły pokaz umiejętności posługiwania się „językiem neutralnym”:

Sam Smith to niebinarne piosenkarko, które możecie kojarzyć z takich utworów jak np. “Stay with me” czy “I’m not the only one”. Teraz artyszcze ma dla was nową płytę i już podzieliło się jednym z utworów.

Można zadać pytanie, gdzie jest granica tego szaleństwa. Ale największym dramatem jest fakt, że w takiej antykulturze wychowuje się współczesna młodzież. Czy przyzwyczajeni do tego rodzaju „przekazu artystycznego” i zupełnie nieograniczonego pokazywania wyuzdanej seksualności młodzi ludzie będą w stanie przejrzeć manipulacyjne działania popkultury?

 

AAG/independent.co.uk/gwiazdy.wp.pl/vibez.pl

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023