27 kwietnia, 2024
28 kwietnia, 2023

„Miłość i ofiara są tak ściśle związane ze sobą, jak słońce i światło”. Dziś liturgiczne wspomnienie św. Joanny Beretty Molii

(fot. Youtube.com/TV 2000/Gianna Beretta Molla/Siamo Noi/Vi racconto perché Papa Wojtyla ha voluto mia madre santa/screenshot)

Zwykły, ale jakże wymowny świadek Bożej miłości – mówił o niej Jan Paweł II podczas Mszy św. kanonizacyjnej. Święta żona i heroiczna matka, wpatrzona w Chrystusa, który “umiłowawszy swoich (…) do końca ich umiłował” (J 13,1). 

Kilka dni przed zawarciem małżeństwa Joanna napisała: “Miłość to najpiękniejsze uczucie, jakie Pan zaszczepił w ludzkich duszach”.
Najwyższą ofiarą, którą uwieńczyła swoje życie, ta dzielna niewiasta przypomniała światu, że tylko wtedy człowiek może się realizować i spełniać, gdy ma odwagę całkowicie poświęcić się Bogu i braciom. Aż do końca.

Inna misja…

Joanna była przedostatnim, dwunastym dzieckiem Alberta i Marii. Urodziła się w 1922 r. w Magencie, niedaleko Mediolanu. Jej rodzinny dom był pełen był miłości i wiary. Dzieci razem z matką codziennie modliły się i uczestniczyły we Mszy św. 

W 1942 r. Joanna rozpoczęła studia medyczne. Jednocześnie angażowała się w prace w Akcji Katolickiej i Stowarzyszeniu św. Wincentego a Paulo. Głosiła katechezy dla dziewcząt.  Zachowane notatki świadczą o ogromnej dojrzałości wiary i odpowiedzialności za słowo. Joanna chciała zostać misjonarką w Brazylii, ale stan zdrowia jej na to nie pozwalał. Okazało się, że jej misja będzie inna…

Po uzyskaniu dyplomu z medycyny i chirurgii w 1949 r. na Uniwersytecie w Pawii, otworzyła klinikę medyczną w Mesero (koło Magenty). Następnie zrobiła specjalizację z pediatrii na uniwersytecie w Mediolanie, gdzie później prowadziła własną praktykę lekarską.

Ten jedyny…

Piotra Mollę spotkała po raz pierwszy w 1951 r. Przypadkiem… Kolejny raz spotkali się trzy lata później. Od tego czasu byli już nierozłączni. Bardzo się pokochali i wiedzieli, że chcą być ze sobą na zawsze. Ich pragnieniem było założenie rodziny otwartej na Boga, posłusznej Jego woli, otwartej na przyjęcie licznego potomstwa. Na dziesięć dni przed ślubem Joanna pisała do Piotra:

Chciałabym, aby nasza nowa rodzina mogła się stać jakby wieczernikiem zjednoczonym wokół Jezusa.

Ich ślub odbył się 24 września 1955 r. 

Rok po ślubie, w 1956 r., urodził się syn Pierluigi. W 1957 r. przyszła na świat Maria Zita, a dwa lata później – Laura. W 1962 r. miało urodzić się kolejne dziecko… Rodzicielskie szczęście miało jednak zostać połączone z cierpieniem i ogromną próbą miłości…

Gotowa na wszystko!

Pod koniec drugiego miesiąca ciąży, Joanna usłyszała trudną diagnozę – w macicy rozwinął się włókniak. Był zagrożeniem zarówno dla rozwijającego się pod jej sercem dziecka jak i dla   życia matki. Mimo wskazań medycznych do tzw. aborcji, dla Joanny było to nie do pomyślenia. Jako lekarz wiedziała, że stan jest poważny. Przed operacją stanowczo powiedziała profesorowi:

Najpierw ratujemy dziecko. O mnie proszę się nie martwić.

W Wielki Piątek 1962 roku rozpoczął się poród, zakończony w Wielką Sobotę cięciem cesarskim. Rodzice przywitali zdrową córeczkę – Giannę Emanuelę.

Kiedy przyniesiono maleństwo, patrzyła na nią długo – opowiadał Piotr Molla. – Położyła ją obok siebie ze szczególną czułością. Przytuliła leciutko bez jednego słowa.

Tydzień później – 28 kwietnia 1962 r. odeszła do Domu Ojca. Przed śmiercią powtarzała: “Jezu, kocham Cię”. Joanna z matczynej miłość oddała swoje życie za dziecko, by mogło się bezpiecznie urodzić. Miała niecałe 40 lat. 

Po jej śmierci, Piotr Molla natra­fił w notatkach żony na tekst, którego fragment bardzo go poruszył. Odna­lazł tam bowiem zapowiedź ofiary, jaką Joanna złożyła dla swego ostatniego dziecka:

Miłość i ofiara są tak ściśle związane ze sobą, jak słońce i światło. Nie można kochać bez cierpienia i cier­pieć bez miłości. Spójrzcie na matki, które naprawdę kochają swoje dzieci. Jakże wiele ponoszą ofiar! Są gotowe na wszystko, również do ofiarowania wła­snej krwi. A Jezus? Czyż On nie umarł za nas na krzyżu właśnie ze względu na miłość? To przez krew ofiara zostaje potwierdzona i w ten sposób potwierdza się miłość.

Św. Jan Paweł II beatyfikował Joannę podczas Światowego Roku Rodziny 24 kwietnia 1994 r., a kanonizował ją dziesięć lat później – 16 maja 2004 r. 

Oby nasza epoka, dzięki przykładowi Joanny Beretty Molli, mogła odkryć prawdziwe, czyste i płodne piękno miłości małżeńskiej, przeżywanej jako odpowiedź na Boże powołanie! – mówił papież.

Św. Joanno, módl się za nami i pomóż nam z miłością i odwagą odpowiadać na nasze powołanie!

MZ/brewiarz.pl, opoka.org.pl

Tajemnica szczęśliwego małżeństwa Joanny Beretty Molli i Piotra Molli

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023