25 kwietnia, 2024
10 lipca, 2022

Mama odwołała aborcję po usłyszeniu bicia serca córki: „To nie jest tylko zlepek komórek”

(fot. liveaction.org/Courtesy-of-Andrea, Andrea z córką Olivią)

Kiedy 19-letnia Andrea usłyszała bicie serca swojego maleńkiego nienarodzonego dziecka, leżąc na stole w ośrodku aborcyjnym, wiedziała, że nie ma mowy o przeprowadzeniu aborcji.

Rozmawiając z Live Action News, Andrea powiedziała, że chciała dokonać aborcji, ponieważ wstydziła się, że jest w ciąży w młodym wieku, do tego niezamężna i nie jest już w związku z ojcem dziecka.

Dodała, że jej przyjaciółki, które miały już za sobą doświadczenie aborcji „nie wydawały się być tym przejęte.

Pomyślałam: „Może mnie też by to nie przeszkadzało”.

Rodzice ciężarnej zareagowali z miłością na wiadomość i byli bardzo wspierający. Jej tata powiedział, że po urodzeniu dziecka może zamieszkać z nim. Żadne z nich nie sprawiło, że Andrea czuła się winna czy zawstydzona; to były uczucia, które sama sobie przypisywała.

Reszta rodziny i przyjaciele zachęcali ją do rozważenia rodziny adopcyjnej, ale ojciec jej dziecka chciał, aby dokonała aborcji, więc pomimo wsparcia ze strony rodziny i przyjaciół, umówiła się na wizytę w ośrodku aborcyjnym.

Badania USG są rutynową procedurą przed aborcją, ale wiele kobiet, które przeszły przez aborcję i byłych pracowników klinik mówi, że ośrodki aborcyjne zniechęcają kobiety do oglądania obrazu ich nienarodzonego dziecka.

W przypadku Andrei było jednak inaczej i uratowało to życie jej córki.

Niespodziewanie, gdy technik przesuwał sondę tam i z powrotem po jej brzuchu, zapytał Andreę: „Czy chcesz usłyszeć bicie serca?”. Andrea była całkowicie zaskoczona. „Czekaj, jest bicie serca?” zapytała.

To było natychmiastowe: „Och. To nie jest tylko kawałek ciała, wiesz, zlepek komórek…” To [doświadczenie] sprawiło, że było to dla mnie bardzo rzeczywiste – wspominała po latach. 

Kiedy opuściła klinikę, miała możliwość zastanowienia się, co ten wybór zmieni na dłuższą metę. Andrea zaczęła czuć, że bardzo mocno żałowałaby dokonania aborcji i nie wróciła do kliniki. 

Młoda kobieta zdecydowała się na adopcję i ostatecznie wybrała rodzinę, która miała wychować jej córkę. Ale kiedy urodziła Olivię, nie mogła sobie wyobrazić rozstania z nią.

Świat jakby mówi ci, że wszystkie te rzeczy muszą być idealne – idealny małżonek, idealny ślub, idealne finanse. (…) Moje obawy po prostu rozpłynęły się, gdy usłyszałam jej płacz przez sekundę w środku nocy i obudziłam się. Te instynkty macierzyńskie po prostu przyszły do mnie – wyznała. 

Andrea wychowywała Olivię przez pierwsze dwa lata samotnie. Jednak potem ojciec Olivii postanowił również zaangażować się w życie swojej córki, i kontynuuje to do dnia dzisiejszego.

To wszystko miało miejsce ponad 20 lat temu. Dziś Olivia jest już mamą małego Benjamina, a Andrea i Paul doczekali się pięciorga kolejnych dzieci i wzięli ślub.

Niedawno Olivia podzieliła się historią swoją i swojej matki na Facebooku, aby zachęcić innych do wyboru życia dla swoich dzieci.

Mam nadzieję, że to zachęci choć jedną kobietę. Jeśli zastanawiasz się, czy poddać się aborcji, wiedz, że w twojej najciemniejszej godzinie Bóg jest z tobą i będzie cię podtrzymywał. On tworzy piękne i wspaniałe rzeczy z popiołów i nawet kiedy nie widzimy wyjścia, On toruje drogę do nowości i odkupienia. Nie miałabym życia, gdyby moja mama nie złożyła swojego. To właśnie jest miłość, oddawanie swojego życia za drugiego– napisała ocalała przed aborcją kobieta.

AM/LifeNews.com

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023