LifeNews: Agresja wobec kobiet, które nie poddają się presji aborcji nie jest wyjątkiem

(fot. unsplash.com, Mel Elias, zdjęcie ilustracyjne)

Historia Brazylijki, która w minionym tygodniu straciła życie z rąk ojca swojego dziecka jest nie tylko dowodem presji psychologicznej, jakiej poddawane są przyszłe matki, ale i niekiedy realnego zagrożenia życia. Pomoc kobietom, które nie mają wsparcia w rodzinie oferują organizacje obrońców życia.

24-letnia Tassila Kenha z Brazylii, mimo nacisków ze strony ojca swojego dziecka, nie zgodziła się na aborcję. Na szczęście wsparcie przyszłej matce zaoferowała jej rodzina.

Jednak w minionym tygodniu kobieta zaginęła. Brazylijka wyszła na chwilę z domu do banku i już nie wróciła. Bliscy i sąsiedzi rozpoczęli poszukiwania młodej matki. Niestety okazało się, że kobieta nie żyje. Krótko po zaginięciu znaleziono jej zwęglone ciało. Policja, w toku śledztwa, opierając się o zeznania świadków, podejrzewa, że to ojciec dziecka, który jako ostatni spotkał się z Tassilą na stacji benzynowej, pozbawił ją i ich nienarodzone dziecko życia.

Life News, który śledzi doniesienia dotyczące przemocy wobec kobiet, które odmawiają poddania się aborcji wskazuje, że często dochodzi do aktów agresji wobec przyszłych matek. Dzieje się tak nie tylko w ubogich dzielnicach Brazylii i Indii, ale i w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, gdzie mężczyźni, poza presją psychiczną wywieraną na kobiety, posuwaj się również do ataków fizycznych np. podania przyszłej matce środków wczesnoporonnych w napojach.

Obrońcy życia, którzy często modlą się przed ośrodkami aborcyjnymi podejmują rozmowy z kobietami przychodzącymi na aborcję i oferują im pomoc. Organizacje pro-life, poza promowaniem życia i przypominaniem o skutkach aborcji, niosą konkretne wsparcie psychologiczne i materialne kobietom, które będąc w ciąży nie otrzymują go od bliskich.

AG/LifeNews.com

Udostępnij