Znana aktorka uderza w Kościół: Nie chcę, by moje córki słuchały, że antykoncepcja jest złem!
Agnieszka Sienkiewicz w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Wprost” dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat chrześcijaństwa. Przemyśleniami jakże odległymi od wiary katolickiej.
Sienkiewicz to aktorka, którą widzowie mogą od lat oglądać w przeróżnych serialach telewizyjnych. Jak to często bywa z celebrytami, aktorka nie stroni od wypowiedzi na tematy moralne, uwidaczniając tym samym swoje osobiste poglądy. Tak właśnie uczyniła w niedawnej rozmowie z tygodnikiem „Wprost”. Tezy, które tam stawiała są mocno odległe od nauczania katolickiego.
Stwierdziła między innymi, że nie zgadza się na to:
[…] by moje córki słuchały, że antykoncepcja jest złem. Że ich rolą jest wyjść za mąż i rodzić dzieci.
Krytykowała także nauczanie Kościoła Katolickiego dotyczące czynów homoseksualnych. Jak stwierdziła celebrytka, według jej spojrzenia, Kościół chce „wyplenić” osoby utożsamiające się z ideologią LGBT. Nie zabrakło także wypowiedzi na temat in vitro:
Jedna bliska mi przyjaciółka ma przecudowne dziecko z in vitro. I ja miałabym chodzić do kościoła, który teoretycznie szerzy dobro i miłość, a jako instytucja stygmatyzuje dziecko mojej przyjaciółki, nazywając je w nieludzki, ohydny sposób? – stwierdziła Sienkiewicz.
Nie zabrakło także tradycyjnych wypowiedzi na temat tego, że w życiu chodzi o to, „by być dobrym człowiekiem”. Ile jeszcze w naszej przestrzeni medialnej pojawi się głosów przywołujących podobne tezy i traktujących naukę katolicką płytko i po macoszemu? Ten nie jest na pewno pierwszym, a zapewne także nie ostatnim…
ds/”Wprost”,kobieta.gazeta.pl
Dodaj komentarz