16 kwietnia, 2024
30 marca, 2023

Wychować dziecko o „płynnej tożsamości płciowej”? „Theybies” sobie z tym poradzi!

(fot. unsplash.com/Itali Shlemberg)

Zwiastun niedzielnego programu „60 Minutes Australia”, wstrząsnął nie tylko Australijczykami, ale także opinią na całym świecie. Materiał filmowy dotyczy trendu wychowania, w którym rodzice pozostawiają dzieciom wolność w wyborze płci.

„Poznaj „theybies”. Nie są chłopcami, nie są dziewczynkami”. Podaje zapowiedź programu, którą obejrzało ponad 4 mln osób. Australijski program ukazuje rodziców pozostających pod wpływem genderowej propagandy. Chcą oni wychowywać dzieci bez uwzględniania ich płci biologicznej.

Trend nosi nazwę „theybies”, co stanowi połączenie angielskiego zaimka „oni” i słowa „dziecko”.

“Samo sobie wybierze”

Popularność koncepcji polegającej na wychowaniu dzieci w oderwaniu od tożsamości biologicznej, wzrasta od około 2018 r. Rok wcześniej w kilku państwach zdecydowano nie podawać w aktach urodzeniach płci dziecka. Rodzice praktykujący “theybies” zwracają się do swoich pociech za pomocą zaimków: oni/one, kupują „niebinarne” ubrania i zabawki. Zwracają uwagę, by także inni nie używali wobec ich dzieci zaimków, które wskazywałyby na płeć męską lub żeńską. Bo gdy dziecko podrośnie, samo „wybierze” sobie płeć. Starają się więc nie ujawniać rzeczywistej płci dziecka, aby chronić je przed „zaszufladkowaniem w stereotypach związanych z płcią”. A dzieci, które są już świadome swoich części ciała i różnic od innych, mają nie kojarzyć tego faktu z byciem chłopcem czy dziewczynką.

W zwiastunie programu jedna z kobiet opowiada:

Nie przypisaliśmy płci przy urodzeniu… Nie próbujemy wyeliminować płci, po prostu naprawdę pomagamy dzieciom znaleźć własną drogę do niej.

Inna z kolei mówi:

Pozwalam tej małej osobie być tym, kim chce być.

Eksperci ds. rozwoju chwalą „szlachetną metodę rodzicielstwa otwartego na płeć”. Nie kryją równocześnie obaw, że w kontakcie ze światem zewnętrznym dziecku będzie bardzo trudno „utrzymać stan wolny od płci”. Wskazuje na to m.in. Lise Eliot, profesor neurologii z Chicago Medical School. Mówi o zastraszeniu i wykluczeniu dzieci przez „konwencjonalne społeczności”.

Natomiast Christia Spears Brown, psycholog rozwojowy i pisarka, ubolewa z powodu powszechnego przygotowywania dzieci do wejścia niejako do „społeczeństwa, które ma obsesję na punkcie binarności płciowej”. Dlatego „niebinarne” dzieci będą miały problem w zetknięciu ze światem realnym, w którym „ludzie będą chcieli umieścić je w jednej z binarnych kategorii”.

Podważyć niepodważalne

„Theybies” to nic innego jak nowa „socjalizacja genderowa”, podważająca istnienie dwóch płci biologicznych: męskiej i żeńskiej.

W niektórych stanach USA przyjęto przepisy, które zezwalają na neutralne płciowo identyfikatory na aktach urodzenia. Są to m.in. Kalifornia, Kolorado, Connecticut, Waszyngton DC, Illinois, Maine, Michigan, Nowy Jork.

Wielu jednak krytykuje „theybies” jako wyraz egoistycznych zachcianek rodziców. Zaznacza się, że ukrywanie płci przed innymi ludźmi jest niebezpieczne i zwiększa prawdopodobieństwo znęcania się nad dziećmi.

Już w lipcu 2018 r. stacja NBC wyemitowała pierwszy program o rodzicach wychowujących „theybies”. Stacja tłumaczyła się, że ten rodzaj rodzicielstwa cieszy się dużym zainteresowaniem w kraju i jest rekomendowany przez ekspertów. Podano także, że na Facebooku powstałą grupa „Theyby” dla rodziców, licząca 220 członków z USA. Mimo tak małej grupy zwolenników, przyjęto, że skandaliczne „nowe normy” wychowywania dzieci z „płynną tożsamością płciową” należy promować. 

MZ/pch24.pl

Europejscy naukowcy przeciwko ideologii gender: Płeć to nie konstrukt społeczny!

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023