16 kwietnia, 2024
4 czerwca, 2022

Wielka Brytania: Czy sąd przychyli się do stanowiska szpitala i w imię „najlepszego interesu pacjenta” pozbawi nastolatka życia?

(fot. Twitter.com/BBC Essex, Archie Battersbee)

Rodzina Archiego Battersbee w napięciu oczekuje na rozprawę, na której sąd ma orzec, czy nadal kontynuować wentylację płuc 12-letniego chłopca. Niestety, dotychczas brytyjskie sądy, w imię „najlepszego interesu pacjenta”, podejmowały najczęściej decyzje o odłączeniu człowieka od aparatury podtrzymującej życie. Jaką decyzję podejmie tym razem sąd? Brytyjska rodzina wciąż walczy o życie dziecka.

W Wielkiej Brytanii trwa kolejna batalia sądowa o życie Archiego Battersbee. Chłopiec przebywa w jednym z londyńskich szpitali po tym, jak na początku kwietnia zakrztusił się wskutek czego doznał poważnych obrażeń mózgu.

Barts Health NHS Trust, brytyjska służba zdrowia, pod którą podlega szpital Royal London Hospital, gdzie przebywa chłopiec, nalega, aby odłączyć dziecko od aparatury podtrzymującej życie.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez ArchiesArmy (@spreadthepurplewave)

Po jednej z pierwszych rozpraw, sąd przychylił się do prośby rodziców, aby przed wydaniem orzeczenia odwiedził Archiego w szpitalu.

Mam nadzieję, że sąd sam zobaczy, że jego stan jest zupełnie inny niż ten, który przedstawiano na sali sądowej (…). Ścisnął mocno moje palce. Myślę, że to jego sposób na poinformowanie mnie, że wciąż tu jest i po prostu potrzebuje więcej czasu – powiedziała Hollie Dance, matka nastolatka.

Niektórzy lekarze twierdzą, że chłopiec jest w stanie śmierci klinicznej. Z kolei inni uważają, że doszło najprawdopodobniej do śmierci pnia mózgu i dziecko nie ma żadnych szans na powrót do zdrowia.

Prawnicy szpitala i brytyjski NHS chcą przekonać sąd, że chłopiec powinien zostać odłączony od aparatury podtrzymującej oddychanie.

Rodzina nie zgadza się na uśmiercenie chłopca i walczy o dziecko, chcąc go przenieść do specjalistycznej placówki, która podejmie się leczenia Archiego. Jego siostra prowadzi profil na platformie Instagram, na którym informuje o stanie zdrowia brata. Chłopca wspierają również znani sportowcy, ponieważ Archie trenował gimnastykę i sztuki walki. 

O tym, jaka będzie decyzja sądu dowiemy się w przyszłym tygodniu. Niestety, w Wielkiej Brytanii, w ostatnich latach, w takich przypadkach publiczna służba zdrowia ma przewagę, a sąd orzekał zwykle na niekorzyść pacjentów, przewrotnie przywołując na dobro pacjenta. 

Prawo na Wyspach zezwala na odłączenie żyjącego pacjenta od aparatury, która nawadnia organizm, odżywia, czy podtrzymuje oddychanie, jeśli pacjent jest niezdolny do wyrażenia zgody.

Poza tym, prawo nie daje rodzinie wielu szans na ratowanie bliskiej osoby, jeśli lekarz prowadzący uzna, że odłączenie od aparatury jest w „najlepszym interesie pacjenta”. De facto decyzja o tym, czy pacjent żyje, zgodnie z brytyjskim prawem, leży w gestii lekarzy i obowiązującego prawa o śmierci mózgu. 

Rodzice jednak nie zaprzestają walki. Historia medycyny, jak wskazują, zna wiele przypadków powrotu do zdrowia osób, którym lekarze nie dawali żadnych szans na życie, zwłaszcza osobom, w których stwierdzono tzw. stan wegetatywny czy śmierć mózgową.

Sędzia Emma Arbuthnot na początku przyszłego tygodnia wyda orzeczenie o dalszym losie 12-letniego Brytyjczyka.

„Już podpisałam zgodę na pobranie narządów, kiedy syn odzyskał funkcje życiowe”

W marcu 2018 roku lekarze z Alabamy również byli przekonani, że 13-letni Trenton McKinley nie żyje. Jego historię opowiedziała mediom Jennifer Reind, matka chłopca. Informowali o niej również użytkownicy mediów społecznościowych.

Trenton podczas zabawy z przyjaciółmi doznał poważnych obrażeń głowy, licznych złamań kości czaski, a w wyniku doznanych urazów rozległego uszkodzenia mózgu.

W czasie operacji i prób ratowania życia czterokrotnie był reanimowany. U Trentona, po podaniu ostatniego zastrzyku z adrenaliny, nie wykryto żadnych fal mózgowych. Chłopiec nie wykazywał żadnych oznak życia, był podłączony pod respirator.

Lekarze orzekli, że dziecko jest w stanie wegetatywnym i nie ma żądnych szans na powrót do zdrowia. Medycy sugerowali matce podpisanie zgody na pobranie narządów do transplantacji, by ratować inne dzieci, na co kobieta przystała. Jednak na kilka godzin przed pobraniem narządów u jej dziecka pojawiły się oznaki życia, fale mózgowe… Trenton z czasem odzyskał przytomność i sprawność.

Przypadek chłopca nie jest jedyny. Powstaje więc zasadnicze pytanie o definicję śmierci mózgowej. Czy faktycznie oznacza ona koniec życia człowieka, skoro tak wiele osób, pomimo stwierdzenia śmierci mózgu, powraca do życia i zdrowia?

AG/lanuovabq.it, Instagram.com, Twitter.com

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023