W Niemczech w ostatnich latach spadła liczba zapłodnienia metodą in vitro. Jakie zagrożenia niesie ona dla matki i dziecka?
Procedura sztucznego zapłodnienia przynosi ogromne zyski klinikom, choć jej skuteczność jest niska. Poza tym, metoda budzi ogromne wątpliwości etyczne. Badania niemieckiego naukowca wskazują na możliwość wystąpienia poważnych konsekwencji zdrowotnych u matki i dziecka.
Źródła informują, że metodą sztucznego zapłodnienia zostało poczętych 8 milionów dzieci, jednak liczba embrionów, które powstały, by mogło dojść do implantacji zarodka, może być nawet kilkanaście razy większa.
O procedurze i vitro, zagrożeniach, jakie niesie dla matki i dziecka opowiedziała dr n. med. Monika Zazula, biolog molekularny i bioetyk, ekspert Interdyscyplinarnej Akademii Bioetyki w wykładzie „Blaski i cienie zapłodnienia in vitro – okiem biotechnologa”.
Zapłodnienie in vitro ma wiele ciemnych stron, o których nie mówią właściciele i personel klinik in vitro, gdyż procedura ta stanowi ich podstawowe źródło dochodu. Ale konsekwencje tej procedury mogą być bardzo poważne zarówno dla dzieci, jak i dla matek – mówi lekarz, cytowana przez portal Gość.pl.
Naukowiec zwróciła uwagę, że szacunki dotyczące poczęcia liczby dzieci są różne. Mówi się o 8 milionach dzieci, niektórzy podają nawet liczbę 40 mln. Pewne jest to, że, aby doszło do urodzenia jednego dziecka musi powstać kilka a nawet kilkanaście embrionów. Niewykorzystane są przechowywane w ciekłym azocie, przypomina dr Zazula.
Co się dzieje z człowiekiem w fazie embrionalnej?
Dane statystyczne mówią, że tylko w USA przechowuje się około miliona ludzkich embrionów. W Polsce takie statystyki nie są prowadzone. Ten stan budzi pytania wielu etyków, tak jak selekcja embrionów przed implementacją, wybieranie „najlepszych”, a pozostawianie tych, które mogą być obarczone genetycznymi lub chromosomalnymi wadami.
Co się dzieje z embrionami? Status embrionu jest nieuregulowany prawnie. Mogą one być poddane tzw. adopcji. Kliniki pobierają roczne opłaty za ich przechowywanie. Na innych prowadzi się badania medyczne. Ponadto, nierzadko w laboratoriach dochodzi do pomyłek, gdy np. dojdzie do zamiany embrionów lub zapłodnienia niewłaściwym nasieniem. Może też dojść do nadużyć i handlu zarodkami. Ekspert Interdyscyplinarnej Akademii Bioetyki zwraca uwagę, że nie wszyscy embriolodzy mają też odpowiednie kompetencje. Może nim zostać biotechnolog a nawet weterynarz.
Konsekwencje dla zdrowia dzieci i matek
Dr n. med. Monika Zazula przywołała wyniki badań prof. Thomasa Haafa z Niemiec. Warto zwrócić uwagę, że w minionych latach nasi sąsiedzi zmniejszyli aż o połowę liczbę procedur sztucznego zapłodnienia, zrobili to ze względu na możliwe konsekwencje dla zdrowia matki i dziecka. A naukowiec wskazał, że mogą one dotyczyć obojga i niestety fakty te pomija się milczeniem.
Dzieci są narażone m.in. na gigantyzm lub karłowatość, mogą mieć niską wagę urodzeniową, wady wrodzone, choroby serca i naczyń, choroby metaboliczne, cukrzycę, zaburzenia zachowania, nieprawidłowy rozwój układu nerwowego. U dzieci mogą wystąpić częściej nowotwory złośliwe zarówno w wieku dziecięcym, jak i dorosłym. Może dochodzić do przedwczesnego starzenia się układu sercowo-naczyniowego, co już u dzieci i młodzieży wywołuje nadciśnienie tętnicze.
W przypadku kobiet pośród powikłań po in vitro obserwuje się ciąże mnogie, poronienia, przebicie pęcherza moczowego, jelit, naczyń krwionośnych, ciąże pozamaciczne. Mogą wystąpić nowotwory jajnika, a także depresja. Jednym z najcięższych powikłań pobierania komórek jajowych jest zespół hiperstymulacji jajników.
Dr Zazula, biolog molekularny i bioetyk, nauczyciel akademicki, specjalizuje się w biologii komórki, genetyce i patologii molekularnej. Jest członkiem zespołu ekspertów bioetycznych Komisji Europejskiej.
Prelekcja dr n. med. Moniki Zazuli została wygłoszona w ramach cyklu Bioethics Lab i można ją obejrzeć na kanale Interdyscyplinarnej Akademii Bioetyki, organizatora wydarzenia.
AG/Gość.pl
Dodaj komentarz