23 kwietnia, 2024
7 lutego, 2023

USA: Przedwcześnie urodzone trojaczki uratowane przed huraganem! Niezwykła akcja ratunkowa na Florydzie

(fot.: pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne)

Nieprawdopodobną akcję ratunkową przeprowadzono kilka miesięcy temu na Florydzie, gdzie uderzenie huraganu Ian zagrażało szpitalowi w Fort Myers. Pośród ewakuowanych wówczas pacjentów znalazło się trzech niezwykłych chłopców.

Państwo Kat i David Blessingowie (co znamienne, ich nazwisko znaczy tyle, co “błogosławieństwo”) w 2022 roku czekali na swoje upragnione pierwsze dziecko. Nie mieli jednak pojęcia, że otrzymają od razu więcej “błogosławieństw”, a na pewno nie spodziewali się, jakie niebezpieczeństwo będzie czekać na nich wkrótce po porodzie.

Kiedy wiosną młoda mama udała się na swoje pierwsze USG, technik przeprowadzający badanie powiedział:

Weź głęboki oddech. Oto twoje dziecko i pokazał jej malutką główkę.

Weź jeszcze jeden głęboki oddech — powtórzył technik. — Oto twoje drugie dziecko. 

Kiedy jednak powtórzył tę samą prośbę po raz trzeci, oboje rodzice zaczęli się śmiać. Wiedzieli już, że oczekują trojaczków.
 
Choć był to dla nich niemały szok, państwo Blessing bardzo cieszyli się z niespodziewanie dużego powiększenia rodziny. Zdawali sobie też sprawę, że taka ciąża z założenia jest ciążą wysokiego ryzyka, a prawdopodobieństwo przedwczesnego porodu jest duże.
 
Bracia Luca, Dylan i Emmett przyszli na świat 8 września ubiegłego roku. To był dopiero 27 tydzień ciąży, ale trzeba było przeprowadzić pilne cięcie cesarskie po tym, jak u jednego z chłopców pękł worek owodniowy. 
 
Ze względu na problemy zdrowotne typowe dla przedwcześnie urodzonych dzieci trojaczki musiały spędzić kilka pierwszych tygodni życia na oddziale intensywnej terapii noworodków w Golsana w mieście Fort Myers. Ich rodzice również spędzali każdy dzień na oddziale, doglądając synków i czuwając nad nimi. Wkrótce jednak okazało się, że problemy zdrowotne to nie jedyne zagrożenie, któremu rodzina musi stawić czoła.

Pod koniec września do wschodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych zbliżał się niebezpieczny huragan Ian. Huragan kierował się właśnie w stronę Florydy, gdzie znajduje się miasto Fort Myers. W momencie uderzenia w ląd Ian był huraganem 4 kategorii w 5-stopniowej skali, a wiatr osiągał prędkość 240 km/h.

O tym, jak niebezpieczna była sytuacja, w której znaleźli się państwo Blessing, świadczy skala zniszczeń poczynionych przez huragan Ian oraz liczba ofiar. Pierwsze nagrania z momentu uderzenia huraganu w ląd ukazywały wodę porywającą samochody i niemal sięgającą dachów domów na wybrzeżu. Fale dochodziły do 4 metrów wysokości. Ponad 800 tysięcy odbiorców było pozbawionych prądu. Niestety w wyniku przejścia żywiołu ponad 100 osób poniosło śmierć. Jednym z najbardziej dotkniętych huraganem miejsc były właśnie okolice Fort Myers.

Choć początkowo pacjentów szpitala, w którym przebywali synowie państwa Blessing, poinformowano, że placówka nie będzie ewkauowana, ponieważ posiada zabezpieczenia konieczne do przetrwania uderzenia huraganu, ostatecznie okazało się to jednak niezbędne. W szpitalu zabrakło wody i nie było możliwe przywrócenie jej obiegu.

Luca, Dylan i Emmet mieli wówczas zaledwie trzy tygodnie, nie oddychali ani nie jedni samodzielnie. Wymagali intensywnej opieki i każdy problem w działaniu szpitala był dla nich zagrożeniem.

Kiedy dyrekcja placówki medycznej zdecydowała o ewakuacji pacjentów, pojawił się kolejny problem: wokół wciąż szalał huragan, a wiele dróg w okolicy zostało zniszczonych lub zalanych. Transport małych pacjentów drogą lądową byłby bardzo trudny i niebezpieczny. Postanowiono więc, że dzieci zostaną przewiezione do innego szpitala helikopterem.

Cała ta sytuacja była dla rodziców trojaczków bardzo niepokojąca. Nie wiedzieli, czy ich dzieci trafią do jednej placówki, nie mogli też lecieć razem z nimi.

Rozdzierała nas myśl, że nie możemy być wszyscy razem, że możemy nie być w stanie dotrzeć do naszych chłopców – opowiada mama trojaczków.

Mały Luca, który był w najcięższym stanie, jako pierwszy został zabrany na pokład helikoptera. Początkowo rozważano przewiezienie Emmetta i Dylana karetką, ale dla rodziców było to nie do pomyślenia. Taki transport wiązałby się z dużym niebezpieczeństwem. Państwo Blessing odetchnęli więc z ulgą, gdy okazało się, że ich pozostali synowie również zostaną przewiezieni drogą powietrzną.

W czasie, gdy ich dzieci były ewakuowane, rodzice także musieli dostać się do nowego miejsca ich leczenia, ale na własną rękę. Mieli przed sobą trzygodzinną podróż samochodem do Johns Hopkins All Children’s Hospital w St. Petersburgu, gdzie mieli spotkać się ze swoimi synami.

Początkowo jednak mama trojaczków była tak zdenerwowana, że nie chciała nawet ruszyć w drogę.

Jak mogłam zostawić moich chłopców w miejscu, w którym nie byłam pewna, czy jest bezpiecznie i nie wiedząc, jak się wydostaną ani kiedy znowu ich zobaczę?

Jadąc, rodzice próbowali również śledzić w specjalnej aplikacji na telefonie, jak przemieszcza się helikopter, na pokładzie którego znajdował się ich najmniejszy syn.

Dla Dylana i Emmetta także zarezerwowano łóżka w szpitalu All Children’s. Ale helikoptery były zajęte bardziej chorymi pacjentami, a karetki pogotowia miały problemy z tankowaniem i przedostaniem się przez gruzy.

Państwo Blessing przyjechali do szpitala zaraz po małym Luce, ale musieli czekać jeszcze sześć godzin, aż Dylan i Emmett też dotrą tam helikopterem.

Widzieliśmy, jak przynieśli jeden wózek z inkubatorem, a ja płakałam: gdzie jest moje drugie dziecko? – wspomina Kat Blessing.

Cała akcja ratunkowa zakończyła się szczęśliwie dla małych pacjentów. Chłopcy dotarli bezpiecznie do szpitala i mimo wciąż szalejącego na Florydzie huraganu mogą kontynuować terapię. Przed nimi jeszcze długa droga, nim będą mogli wrócić do domu, maluchy jednak nabierają sił i pokonują kolejne przeszkody.

Wysiłki podejmowane przez służbę zdrowia na Florydzie, aby ratować życie najbardziej narażonych obywateli, są imponujące. To wspaniałe, że kultura uznaje, że życie tych dzieci ma znaczenie i powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby je chronić– oceniła rzeczniczka Right To Life UK Catherine Robinson.

AAG/righttolife.org.uk/tampabay.com

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023