Ukraina dzielnie się broni. „Putin jest wściekły”

(fot. unsplash.com/artem-kniaz)

Trwa kolejny dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Minionej nocy nie powiodła się próba zdobycia Kijowa, którego mieszkańcy dzielnie bronili się przed najeźdźcą. Według informacji Pentagonu, w inwazję zaangażowano już połowę wojsk, jakie zgromadzono przy granicy Ukrainy.

Były minister obrony Estonii oraz europoseł Riho Terras poinformował, powołując się na informacje ukraińskiego wywiadu, że Władimir Putin ukrył się na Uralu. Znajdują się tutaj także rosyjscy oligarchowie. Twierdzi też, że „Putin jest wściekły”, ponieważ liczył na pokonanie Ukrainy w ciągu 1-4 dni. Polityk twierdzi, że Rosjanie nie mieli planu taktycznego, a każdy dzień inwazji to dla Rosji koszt w wysokości około 20 mld dolarów.

Co więcej, Rosji ma brakować broni, a zapas rakiet obliczono na 3-4 dni. Brakuje również surowców dotąd importowanych z Niemiec, Słowacji czy Finlandii. Terras jest zdania, że jeśli Ukraina wytrzyma 10 dni, Rosja będzie zmuszona przystąpić do negocjacji, bo bez pieniędzy, broni i surowców nie będzie w stanie dalej atakować. Dodał też, że Rosji chodzi o wywoływanie paniki, a rakiety w kierunku ukraińskich miast wystrzeliwane są losowo.

Wiadomo też, że Rosja w dalszym ciągu ponosi poważne straty. Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podoliak twierdzi, że w ciągu 24 godzin agresorowi nie udało się uzyskać żadnej przewagi operacyjnej i taktycznej. Siły zbrojne Ukrainy informują, że do tej pory Rosja straciła 14 samolotów, 8 śmigłowców, 102 czołgi, 536 wozów opancerzonych, 15 dział i jeden system rakietowy BUK. W ataku poległo 3500 żołnierzy a 200 trafiło do niewoli.

Zatrważające są też działania rosyjskich wojsk. Minionej nocy w Kijowie jeden z pocisków trafił w wielopiętrowy budynek mieszkalny. Złamanie obrony ukraińskiej stolicy mimo to nie powiodło się.

ds/PAP,TVP.Info,Onet.pl,Twitter,Tysol.pl

Udostępnij