Świadectwo Agaty: Lekarze mówili, że będę „martwą roślinką”

„Nie wolno nikomu odmawiać prawa do życia!” – podkreśla Agata. Dziś młoda kobieta rozwija się, realizuje swoje pasje, pomimo różnych ograniczeń, które wiążą się ze stanem jej zdrowia. Jest szczęśliwa i wdzięczna, że jej matka nie zgodziła się na aborcję, mimo zaleceń lekarzy.
Matka Agaty na początku ciąży dowiedziała się, że jej córka może urodzić się z bardzo poważnymi wadami rozwojowymi. Lekarze, mimo, iż dziecko było duże, wciąż zalecali skorzystanie z aborcji, sugerując, że życie z takim dzieckiem będzie trudne.
Dziewczynka przyszła na świat w połowie siódmego miesiąca życia i choć rokowania były złe, ona wbrew nim, rozwijała się i rosła.
Gdy już przyszłam na świat, okazało się, że choruję na dziecięce porażenie mózgowe. Lekarze mówili, że będę „martwą roślinką”, a moja mama walczyła jak lwica. Jestem przekonana, że Pan Bóg dawał mojej mamie siłę i wytrwałość do tej zaciętej walki o mnie… – powiedziała Agata w swoim świadectwie.
Choć lekarze nie widzieli szans na rozwój dziecka i dobrą jakość życia, Agata wolą walki o życie i zdrowie zaskakiwała wszystkich. Kiedy skończyła cztery lata, zaczęła stawiać pierwsze kroki.
Obecnie jestem szczęśliwą studentką II roku i – dzięki Panu Bogu – zamiast leżeć bez ruchu na łóżku, utykam jedynie na lewą nogę i cieszę się pełnią zupełnie normalnego życia. Jestem radosną osobą, choć czasem przychodzą dni, gdy ból staje się nieznośny – wyznaje Agata.
AG/Milujciesie.pl
Wiele wad rozwojowych uważanych przed 15 laty za nieuleczalne, dziś możemy z powodzeniem leczyć
Dodaj komentarz