Pedopornografia w sieci – liczby są niewyobrażalne. Dla niektórych prywatność jest ważniejsza od dobra dzieci

(fot. unsplash.com/Karthik Swarnkar, zdjęcie ilustracyjne, komputer)

Założyciel Stowarzyszenia Meter, którego celem jest walka z pedofilią w sieci, opowiedział o skali tego procederu. Ks. Fortunato Di Noto zaznacza, że liczby są niewyobrażalne.

Z dobrodziejstw internetu korzystamy każdego dnia. Dzięki niemu możemy dzielić się ważnymi informacjami, dokonywać przelewów czy komunikować z najbliższymi. Niestety, daje on jednak także duże pole do popisu jeśli chodzi o działalność pedofilów i przemysłu perdopornograficznego – alarmuje serwis Vatican News.

Jak czytamy, choć w ostatnim roku mieliśmy do czynienia z pozornym spadkiem ilości zdjęć i filmów, urosła wymiana skompresowanych plików. Wspomniany ks. Di Noto zaznacza, że problem ten jest zaniedbywany, a liczby wprost niewyobrażalne:

[…] oprócz wzrostu liczby linków zgłaszanych różnym służbom policyjnym, nie tylko tym we Włoszech, ale także za granicą, nie możemy zapominać, że zjawisko to przeniosło się do tak zwanych plików skompresowanych, gdzie osoby zajmujące się pornografią dziecięcą nie tylko handlują materiałem, ale przede wszystkim czerpią z niego zyski.

Podkreślił, że chodzi o wiele milionów filmów i zdjęć. Co równie szokujące, wzrosła obecność kobiet jeśli chodzi o wykorzystywanie dzieci. Założyciel stowarzyszenia dodał, że choć trudno o tym wspominać, odnotowano także obecność zwierząt na wskazanych materiałach. Podkreślił, że konieczne jest wprowadzenie globalnych regulacji jeśli chodzi o udostępnianie danych. Problem stanowi bowiem fakt, że dla dostawców serwerów prywatność jest ważniejsza od ochrony dzieci.

Na koniec ks. Di Noto zauważył, że w walce z pedofilią i pedopornografią koniczne jest zaangażowanie zdecydowanie większej liczby osób, nie tylko takich stowarzyszeń jak Meter.

ds/vaticannews.va/pl

Udostępnij