Naukowiec-aborcjonista dostał nagrodę od premiera. Przekaże ją na promowanie zabijania dzieci nienarodzonych

#aborcja #dzieci nienarodzone #Morawiecki #ochrona życia #Polska #pro-life

(fot. commons.wikimedia.org/Silar, Regional_Office_of_PiS_in_Bielsko-Biała, zdjęcie ilustracyjne)

Premier Mateusz Morawiecki nagrodził dr Michała Siermińskiego za jego pracę na temat „Ewolucji ideowej polskiej inteligencji opozycyjnej w latach 1968-1981”. Okrągła suma zostanie przekazana przez naukowca na… promowanie aborcji.

Nagroda Prezesa Rady Ministrów w kwocie 25 920 złotych ma zasilić organizację „Aborcja bez Granic”. Historyk poza tym szokującym gestem postanowił też napisać list otwarty, który opublikowała „Gazeta Wyborcza”. Nagroda stała się więc dla naukowca okazją do zaatakowania rządu i walki o „prawo” do zabijania dzieci nienarodzonych.

Dołożę wszelkich starań, by PiS i jego ideolodzy nie mieli ze mnie żadnego pożytku przy swoich brudnych, orwellowskich zabawach z historią – stwierdza autor nagrodzonej pracy we wspomnianym liście otwartym.

Jest on też zdania, że doradcy premiera źle odczytali wydźwięk pracy lub nie zrozumieli jej wydźwięku, który jest lewicowy. Autor nie miał jednak oporów przed przyjęciem samej nagrody. Tę przeznaczył na wspomnianą wcześniej organizację. Argumentował to trwającym jego zdaniem „obłędem antyaborcyjnym”, który „postępuje”.

W liście pisze o rzekomym „szczuciu” na osoby LGBT przez PiS, atakował też rząd za sytuację na granicy z Białorusią. Zapewnił też, że na gali przyznania nagród nie pojawi się. O premierze napisał:

Nie uścisnę Pańskiej zbroczonej krwią dłoni.

Postawa lewicowego naukowca szokuje. To kolejny dowód na chroniczną niemożność oddzielenia sfery osiągnięć naukowych od polityki wśród osób, którym ideologia przesłania rzeczywistość. Pozostaje tylko ubolewać nad faktem, że tych niespełna 26 tysięcy złotych zostanie przekazanych na promowanie aborcji w Polsce.

ds/wyborcza.pl

Udostępnij