Miasto zawiesiło policjanta za modlitwę pod kliniką aborcyjną. Sąd orzekł o naruszeniu jego praw konstytucyjnych i obywatelskich

#aborcja #kentucky #Louisville #modlitwa #ochrona życia #policja #pro-life #USA

(fot. unsplash.com/jacky-lam, zdjęcie ilustracyjne, cropped)

Oficer Matthew Schrenger pozwał burmistrza miasta, komendanta policji i departament policji za prześladowanie go z powodu jego modlitwy pod kliniką aborcyjną poza służbą. Miasto Louisville zapłaciło policjantowi z Kentucky 75 tys. dolarów za naruszenie jego praw konstytucyjnych i obywatelskich.

W imieniu policjanta towarzystwo Thomas More Society, wraz z adwokatem z Louisville, Blainem Blood’em, złożyło pozew federalny w październiku 2021 roku przeciwko miastu Louisville i Departamentowi Policji Metropolii Louisville.

Szybka oferta miasta w wysokości 75 000 dolarów [aby zawrzeć ugodę] pokazuje, że miasto wie, że popełniło znaczące i niewybaczalne naruszenie praw konstytucyjnych lojalnego oficera – podkreślił starszy radca prawny Thomas More Society Matt Heffron.

Oficer Schrenger od 13 lat posługuje w policji w Louisville. Wielokrotnie otrzymywał też pochwały za swoją pracę.

Wcześnie rano w sobotę 22 stycznia, będąc już po służbie, mężczyzna zatrzymał się, aby pomodlić się cicho ze swoim ojcem przed zamkniętą kliniką aborcyjną.

Został za to natychmiast zawieszony na ponad cztery miesiące (bez prawa do wynagrodzenia), pozbawiony uprawnień policyjnych i poddany śledztwu.

Potraktowanie funkcjonariusza Schregera było szczególnie bolesne, biorąc pod uwagę, że inni policjanci z Louisville wcześniej maszerowali, będąc na służbie i w mundurach, w politycznych protestach, które najwyraźniej były zatwierdzone przez departament policji – zauważył Heffron.

Radca prawny reprezentujący policjanta podkreślił, że konsekwencje niesprawiedliwie wyciągnięte wobec funkcjonariusza, są dowodem na dyskryminację wobec jego osobistych poglądów pro-life.

Heffron dodał, że działanie Schrenger miało miejsce po służbie i miało charakter prywatny. Potraktowano go w zupełnie inny sposób, niż policjantów, którzy „angażowali się w polityczny protest i aktywizm, uczestnicząc w demonstracjach LGBT i Black Lives Matter”. Ci nie ponieśli żadnych konsekwencji.