19 kwietnia, 2024
13 lutego, 2023

„Lubię moje życie”. O pokonywaniu barier i odnajdywaniu siebie opowiada Marcin Ryszka

(Fot. YouTube.com, TVP Sport, screen shot)

Dziś wie, że choroba to nie wyrok a ograniczenia często tkwią jedynie w głowie. I choć niepełnosprawność nie ułatwia funkcjonowania, Marcin nie cofa się przed spełnianiem marzeń.

Marcin stracił wzrok, mając pięć lat. Usunięto mu obie gałki oczne. Z dzieciństwa pamięta kolory, twarze bliskich oraz okolice, w których się wychowywał.

Nie widzi… przeszkód

Już jako dziecko pasjonował się sportem. Reprezentował Polskę na Igrzyskach Paraolimpijskich w Pekinie oraz Londynie. Zdobył tytuły: mistrza i wicemistrza świata w pływaniu klasycznym. Jest absolwentem czterech fakultetów. Dziś ma szczęśliwą rodzinę i wymarzoną pracę.

Często irytują mnie sytuacje, kiedy niepełnosprawność przedstawiona jest jako coś, co rujnuje mi życie albo z drugiej strony, przedstawia się mnie jako bohatera. W życiu kieruję się mottem, że jestem w stanie pokonać przeciwności – mówi Marcin Ryszka, mistrz świata w pływaniu klasycznym, menedżer sportu, dziennikarz, komentator sportowy. Prywatnie mąż, ojciec.

Marcin dziękuje Bogu za to, że może być aktywny, cieszyć się szczęściem rodzinnym i pracą zawodową.  Niedawno opublikował także książkę „Nie widzę przeszkód” 

Cieszę się z małych rzeczy, doceniam je i nie chcę narzekać, chociaż nie zawsze rozpoczynam nowy dzień pełen energii i z uśmiechem na ustach. Zdarzają się słabsze chwile, ale radzenie sobie z problemami daje motywację do działania i satysfakcję z pokonywania trudności – przyznaje młody mężczyzna.

Nie kocha się za coś, ale pomimo wszystko

Swoją żonę Magdę poznał na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie. Choć Marcin nie może jej zobaczyć, wie, że żona jest piękną kobietą, ma długie, blond włosy.

Są sytuacje, że ktoś mówi mi, że ładnie razem wyglądamy na zdjęciu. Jestem z tego dumny – mówi mistrz paraolimpijski.

Kiedy jako narzeczeni Marcin z Magdą chodzili na nauki przedmałżeńskie, prowadzący spotkania ksiądz, powiedział, że „nie kocha się kogoś za coś, ale kocha się kogoś pomimo wszystko”. I tak było w ich przypadku.

W małżeństwie się uzupełniamy. Są takie rzeczy, których nie jestem w stanie zrobić, z drugiej strony Magda także ma trudności, które muszę i chcę rozwiązać. Magda jest kobietą o gołębim sercu i wielkiej empatii do innych osób. Kocham ją za jej dobroć, ciepło – wyznaje Marcin.

Marcin i Magda mają synka Michała. Mimo, że testy genetyczne wykazał, że syn nie powinien przejąć od ojca genu, który mógłby doprowadzić do nowotworu oka, po narodzinach okazało się, że chłopiec ma guzy w obu oczach. Dziś, dzięki podjętemu leczeniu Michałek widzi normalnie, ale uszczerbek narządu wzroku pozostanie. Mimo tej trudności, synek jest uśmiechniętym, radosnym dzieckiem. Z tatą lubi spędzać każdą wolną chwilę.

Najczęściej gramy w piłkę. Syn często mnie przytula – opowiada dumny tata.

Coś więcej niż kariera i pieniądze

Dla Marcina bardzo ważna jest w życiu pasja. Bo jeśli będziemy robić wszystko w pogodni za pieniądzem czy karierą, trudno będzie z satysfakcją przeżywać codzienne prace i aktywności.

Warto mieć jedną, dwie dziedziny, w którym będziemy się rozwijać i osiągać dobre wyniki. Dla mnie ważną częścią życia był i jest sport – podkreśla sportowiec.

Przekaz najważniejszych wartości Marcin zawdzięcza rodzicom. To oni pomagali synowi w rozwoju, zachęcali do podejmowania nowych wyzwań. Dzięki temu miał szansę poznać to, co sprawia, że czuje się szczęśliwy.

Mistrz pływania jest także prezesem krakowskiej fundacji “Nie widząc przeszkód”. Wyjaśnia, że celem jej działalności jest aktywizacja osób z niepełnosprawnościami, przekonanie ich i społeczeństwa, że choroba to nie wyrok.

W ostatnim czasie robiliśmy projekty uświadamiające i pokazujące, jak można pomagać osobom z niepełnosprawnościami w codziennym życiu. Przekonujemy, że bariery są w naszych głowach. Naszym sztandarowym projektem jest blind football. Organizujemy wyjazdy, turnieje sportowe, zgrupowania. Oprócz tego, tworzymy również makietę dotykową Rynku Głównego w Krakowie.

Pragnieniem Marcina jest umacniać świadomość, że życie osób z niepełnosprawnościami ma sens i że oni także mogą godnie żyć.

MZ/opoka.org.pl

Chcieć to móc? Ten 11-letni sportowiec z jedną ręką udowadnia, że tak!

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023