Ksiądz oraz trzech działaczy pro-life aresztowani po wejściu do kliniki aborcyjnej

(fot. pixabay.com)

Czterech protestujących – w tym katolicki ksiądz – zostało aresztowanych w piątek w amerykańskim stanie Ohio. Uczestniczyli w pokojowej demonstracji na rzecz ratowania nienarodzonych dzieci przed aborcją.

Aresztowani są działaczami pro-life w ramach Red Rose Rescue. „Akcja Czerwonej Róży” polega na tym, że obrońcy życia wchodzą pokojowo do ośrodka aborcyjnego i udzielają informacji oraz dodają otuchy kobietom w środku.

Niektórzy obrońcy życia odmawiają opuszczenia ośrodka, dopóki nie zostaną do tego zmuszeni przez służby porządkowe. Wierzą, że odmowa wyjścia jest aktem solidarności z nienarodzonymi dziećmi, które mają zostać zabite przez aborcjonistów.

Po wejściu do placówki aborcyjnej, po cichu podchodzą do matek siedzących w poczekalni i oferują im czerwone róże jako symbol życia. Do każdej róży dołączona jest karteczka z napisem: „Zostałaś stworzona, aby kochać i być kochaną… Twoja dobroć jest większa niż trudności związane z twoją sytuacją. Okoliczności w życiu się zmieniają. Nowe życie, choćby najmniejsze, przynosi obietnicę niepowtarzalnej radości” – podała grupa pro-life.

Cztery aresztowane osoby, w tym 51-letni ksiądz z Nowego Jorku, o. Fidelis Moscinski, zostaną postawione w stan oskarżenia w Sądzie Miejskim w mieście Stow. Jeśli zostaną skazani, każdemu z nich grozi kara do 30 dni więzienia oraz grzywna w wysokości 500 dolarów.

Red Rose Rescue jest aktem miłosierdzia dla kobiet, które czują, że z jakiegokolwiek powodu muszą zlecić zabicie swoich niewinnych nienarodzonych dzieci. Ci, którzy biorą udział w akcji, są gotowi podjąć ryzyko dla tych kobiet i ich dzieci. Udamy się do miejsc, w których nienarodzone dzieci są zabijane i będziemy nieść pomoc ich matkom. Jeśli ta pomoc zostanie odrzucona – nie opuścimy ośrodków aborcyjnych, ale pozostaniemy w solidarności z bezbronnymi ofiarami uciskanymi przez niesprawiedliwość aborcji – wyjaśniła Monica Migliorino Miller, dyrektor Citizens for a Pro-Life Society, która brała udział w Red Rose Rescues.

AM/LifeNews.com

Udostępnij