25 kwietnia, 2024
24 stycznia, 2023

Ks. Sławomir Kostrzewa do rodziców: za kilka godzin spokoju można drogo zapłacić

(Fot. Pixabay, chłopiec, smartfon, zdjęcie ilustracyjne)

Rozwój techniki i technicznej sprawności urządzeń dla jednych jest powodem wzrastającej ekscytacji, dla innych – obaw i znużenia. A producenci tylko prześcigają się w promocji najnowszych, wyskobudżetowych modeli premium.

Ceniony duszpasterz, podczas rekolekcji dla małżeństw i rodzin, które prowadził  w czerwcu ub. roku w Monachium, apelował do rodziców o czujność i rozwagę w udostępnianiu dzieciom sprzętów elektronicznych.

Smartfony dzisiaj kupione są inne niż te sprzed kilku lat. Ekrany, częstotliwość odświeżania obrazów, już inaczej oddziałują na nasz umysł w  momencie, kiedy z ekranu 60 Hz przeszliśmy na 120 Hz. To ma duże znaczenie w grach oraz w bodźcach, które przez gry docierają do dziecka – mówi ks. Kostrzewa.

Producenci są sprytni i celowo upośledzają smartfony starszej generacji, aby korzystanie z nich było utrudnione, aby ich nie kupować. To są np. problemy z zarządzaniem energią, z tym, że się często zawieszają. I wcześniej czy później nastolatek nie chce tego telefonu, bo nic na nim nie może robić. Domaga się zatem nowszego modelu.

Jak przypomina ks. Kostrzewa, cokolwiek dziecko robi na telefonie, zostawia swoje ślady, poprzez tzw. akceptacje „ciasteczek”.

To jest zbieranie informacji o użytkowniku. I producenci mogą dotrzeć do tego, że tego telefonu używa dziecko czy nastolatek. Sposób podawania treści, dobór informacji, tego, co pojawia się jako reklama, będzie wprost celowany w ten przedział wiekowy – zwraca uwagę kapłan.

Rekolekcjonista podkreśla, jak ważna jest konsekwencja rodziców w przestrzeganiu ustalonych reguł co do korzystania z mediów elektronicznych.

Dzieci są perfekcyjne, jeśli chodzi o wychwytywanie niekonsekwencji. Jeśli ustalamy np. zasadę, że w domu nie używamy telefonu podczas obiadu, to dorośli też jej przestrzegają.  Ustalamy konkretne limity i tego bardzo konsekwentnie przestrzegamy. Tu nie ma, że dziecko rządzi.

Ważna jest także rozmowa: wyjaśnianie, dlaczego rodzice podejmują takie decyzje, wprowadzają takie ograniczenia. Dorośli powinni tłumaczyć dziecku procesy, które zachodzą w jego mózgu, wyjaśniać, na czym polegają działaniach podprogowe. Nastolatek może się buntować, ale te treści będą w nim pracowały. Istotne jest, aby rodzice zapewniali, że celem jest większe dobro dziecka.

Duchowny nie pomija także znaczenia czynników duchowych. Wiele gier to jest nie tylko rozrywka, dopamina, czy satysfakcja ze zwycięstwa, ale także okultyzm. Gry oparte na magii, wprowadzają dziecko w bardzo mroczny świat duchowy.

Pamiętajcie: z tym nie ma żartów. Ktoś może powiedzieć, że to jest tylko zabawa, że jemu to nie zaszkodzi. To tylko on tak twierdzi, że jemu to nie zaszkodziło. Diabeł to jest spryciarz. Jak wirus komputerowy, który zaszyje się w jakimś folderku naszej duszy, ale w pewnym momencie się “odpali” i spali cały system, całą naszą duszę. Ktoś przez lata może nie mieć świadomości, że ma w sobie takiego hakera – przestrzega ks. Kostrzewa.

To, co gubi wielu rodziców, to pokusa kilku godzi „świętego spokoju”, gdy dziecko zajmie komputerem czy telefonem.

Ale za to drogo się płaci. Godzinami u specjalistów, terapeutów, korepetytorów, a za to wszystko trzeba płacić też niemałe pieniądze. Dzisiaj godzina, dwie spokoju, a za rok to są dziesiątki tysięcy złotych, które musisz wydać na pomoc dla swojego dziecka.

Ks. Sławomir Kostrzewa, kapłan archidiecezji poznańskiej, jest cenionym rekolekcjonistą, duszpasterzem studentów, małżeństw i rodzin. Specjalizuje się w badaniu wpływów kultury masowej na duchowość dzieci i młodzieży.

MZ/RCTV

Ks. Kostrzewa: Gdyby ludzie dobierali się w taki sposób, byłoby więcej świętych małżeństw

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023