16 kwietnia, 2024
20 kwietnia, 2023

„Jak ja mam zabić moje dzieci? Zostały stworzone z miłości”. Świadectwo matki bliźniaczek syjamskich

(fot. pixabay.com/babies-foot/g5e86b5484_1920/zdjęcie ilustracyjne)

Dziewczynki Teresa Maria i Rachel Claire, które niebawem przyjdą na świat, są bliźniaczkami syjamskimi. Dzieci mają wspólne serce i niektóre inne, ale ważne organy. „Dla mnie myśl o aborcji była niemożliwa, bo chociaż były jeszcze bardzo małe i nie czułam, jak się poruszają, widziałam je na ekranie i obie razem poruszały się…” – mówi Nicole Duque, matka dziewczynek.

Ich historia poruszyła i nadal porusza wiele osób. Kiedy kilka tygodni temu Nicole Duque, mama nienarodzonych jeszcze bliźniaczek syjamskich, podzieliła się swoim świadectwem w mediach społecznościowych, otrzymała liczne wyrazy wsparcia, a nawet ci, którzy daleko są od Boga, proponowali młodym rodzicom, że będą się za nich modlić i odmówią różaniec… To dawało Nicole i jej mężowi siłę i nadzieję. Młodzi rodzice byli w tym czasie świadkami historii kilku nawróceń.  

Nicole Duque wraz z mężem mieszka w Stanach Zjednoczonych. 24-latka wyszła za mąż w minionym roku i młodzi małżonkowie już po ślubie byli otwarci na przyjęcie nowego życia. Kiedy okazało się, że ich pragnienie bycia rodzicami spełniło się, byli szczęśliwi.

W trakcie rutynowych badań w pierwszych tygodniach ciąży okazało się, że kobieta oczekuje dwójki dzieci. Na obrazie USG lekarz widział jednak tylko jedno serce. Badania ponowiono więc w kolejnym tygodniu, ale wciąż biło tylko jedno serce, choć ciąża była bliźniacza.  

Zespół lekarzy orzekł, że dzieci mają nie tylko wspólne serce, ale również dzielą inne organy: wątrobę, przeponę, jelita i pępowinę. Taki stan znacznie zwiększał ryzyko śmierci maluszków. Lekarze proponowali więc Nicole aborcję.

Dla mnie myśl o aborcji była niemożliwa, bo chociaż były jeszcze bardzo małe i nie czułam, jak się poruszają, widziałam je na ekranie i obie razem skakały, choć miały jedno serce … Jak mam zabić moje dzieci? Zostały stworzone z miłością, jak mam zabić miłość? – mówiła wzruszona młoda mama.

Przez cały czas ciąży Nicole i jej mąż modlili się, zawierzyli życie swoich córek Bogu, wierząc, że On ma dla nich najlepszy plan. Nicole, która ma korzenie południowo-amerykańskie podzieliła się swoją historią w mediach, ponieważ chciała, aby jej świadectwo dotarło do innych kobiet, zwłaszcza z Ameryki Południowej, które jako emigrantki w USA często namawiane są do zabicia swojego dziecka w aborcji, szczególnie, kiedy istnieje podejrzenie choroby lub niepełnosprawności.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Nicole LeBlanc (@nicolita_d)

W międzyczasie lekarze prowadzili dodatkowe badania dzieci, by ocenić rozwój ich serca, jednak jest ono poważnie zdeformowane, dlatego najprawdopodobniej nie będzie możliwe wykonanie operacji rozdzielenia dziewczynek.

Jak podkreśla Nicole, po śmierci swojego taty zbliżyła się do Boga i Matki Bożej. Dlatego teraz, w tej trudnej sytuacji, znajduje ukojenie i pokój serca w Eucharystii i modlitwie. Ma też ogromne wsparcie męża, mamy i księdza, który również ma być obecny przy cesarskim cięciu, by ochrzcić dzieci. Lekarze planują przeprowadzić je w 35. tygodniu ciąży.

Tylko Bóg wie, czy to będzie kilka sekund, minut, godzin, dni, tygodni, a może nawet miesięcy – mówi o życiu swoich córek Nicole, choć, jak podkreśla, nadal wierzy w cud i łaskę uzdrowienia dziewczynek.

Nicole jest przekonana, że ​​jej dzieci mają wyjątkową misję. 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Nicole LeBlanc (@nicolita_d)

AG/aleteia.org.es, instagram.com 

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023