Francja: Zakaz terapii konwersyjnej. Wysokie kary nawet do 3 lat więzienia

Za próbę zachęcania do poddania się terapii konwersyjnej osób homoseksualnych, może grozić pozbawienie wolności na 2 lata i grzywna w wysokości 30 tys. euro. Za takie „przestępstwo” mogą zostać uznane nawet rozmowy rodziców, którzy nie zgadzają się, by ich dziecko prowadziło homoseksualny styl życia. Francuski parlament 25 stycznia przyjął nowe przepisy zakazujące terapii konwersyjnej. 

Zgromadzenie Narodowe zatwierdziło we wtorek jednogłośnie zapisy prawne, które zakazują przekonywania i namawianie do tzw. terapii konwersyjnej osób homoseksualnych. Takie działanie jest zagrożone karą 2-letniego więzienia i grzywną w wysokość 30 tys. euro. Jednak może ona być większa, do 3 lat pozbawienia wolności i nawet 45.tys. euro, w przypadku, gdy do konwersji będzie się przekonywać osobę nieletnią. 

Laurence Vanceunebrock, która wspierała powstanie nowych regulacji, stwierdziła, że ustawa jest skierowana do „każdego, kto identyfikuje tożsamość seksualną lub orientację jako chorobę”. Z kolei Elisabeth Moreno, delegowana minister ds. równości kobiet i mężczyzn, stwierdziła, że uchwalenie tego prawa będzie „wyraźnym sygnałem”, aby ofiary „barbarzyńskich praktyk” miały odwagę „łatwiej przejść przez drzwi komisariatu”.

Niestety przekaz medialny jest również zafałszowany, ponieważ, jak podkreśla lanuovabq.it, media mówiąc o praktykach konwersji, podają nieprawdę o stosowaniu brutalnych praktyk i terapii elektrowstrząsowej.

Wpisy na Twitterze zamieścił też Emmanuel Macron, wyrażając radość z jednogłośnego przyjęcia ustawy.

La loi interdisant les thérapies de conversion est adoptée à l'unanimité !
Soyons-en fiers, ces pratiques indignes n'ont pas leur place en République. Parce qu’être soi n’est pas un crime, parce qu’il n’y a rien à guérir.

— Emmanuel Macron (@EmmanuelMacron) January 25, 2022

Bądźmy dumni, że te niegodne praktyki nie będą miały miejsca w Republice. Bycie sobą nie jest przestępstwem, nie ma tu nic do wyleczenia – napisał prezydent Francji na Twitterze.

Włoscy obrońcy życia wskazują, że regulacje prawne mogą być szeroko interpretowane, co oznacza, że za niewłaściwe zachowanie można by uznać nawet zwykłą rozmowę w rodzinie, jeśli rodzic chce pomóc dziecku poradzić sobie z niechcianym pociągiem do osób tej samej płci. Karze mogłaby też podlegać rozmowa ze spowiednikiem lub przyjacielem.

Ponadto, jak wskazują proliferzy, że jeśli ktoś transseksualny chciałby dokonać konwersji i powrócić do prawdziwej płci biologicznej, to prawo nie jest precyzyjne, czy nie zostanie to zakwalifikowane jako przestępstwo.

To również zamyka usta psychologom, psychoterapeutom i psychiatrom – czytamy na lanuovabq.it.

Środowisko obrońców życia również zaprotestowało przeciw takim regulacjom prawnym, które nie będą pozwalały im na zajmowanie się pacjentami z dysforią płciową.

Wydaje się, że w przypadku, kiedy dziecko chciałoby zmienić płeć, a jego rodzice wyrażą sprzeciw, w konsekwencji może się to wiązać z ograniczeniem ich praw rodzicielskich.

AG/LaNuovaBQ.it, ProVitaEFamiglia.it