20 kwietnia, 2024
20 sierpnia, 2021

Francja: potężna burza po emisji filmu „Nieplanowane”. Takiej histerii feministek nie widziano od dawna

(Unplanned Movie/YouTube)

Lewica kolejny raz udowadnia, że jej głównym orężem polityczno-ideologicznym są emocje – i to w tandetnym, a niekiedy wręcz histerycznym wydaniu. Dowodzi tego reakcja francuskich feministek na emisję filmu „Nieplanowane” w dość niszowej stacji.

Odpowiedzialny za całe zamieszanie – czyli naruszenie lewackiej strefy psychologicznego komfortu, w którym nie mówi się, że zamordowanie dziecka jest morderstwem, nazywając aborcję „wyborem” – jest kanał C8. Stacja spodziewała się zresztą, że pokazanie głośnego w świecie filmu wywoła reakcję. Dlatego też przed projekcją wydano komunikat.

We Francji każda kobieta ma prawo rozporządzać swoim ciałem według własnego uznania. Prawo to jest gwarantowane przez ustawodawstwo. Prezentowana narracja dotyczy przeżyć autora i nie oznacza kwestionowania tego prawa – napisano.

To jednak nie wystarczyło, żeby uciszyć sumienia zwolenników legalnego mordowania dzieci w prenatalnej fazie rozwoju. Reakcja na film pokazujący losy nawróconej byłej aborcjonistki mocno jednak zaskakuje. Pojawiły się bowiem donosy, groźby, pomówienia oraz wezwania do wzmożonego aktywizmu.

Przykładowo: skarga do lokalnej rady audiowizualnej trafiła z powodu rzekomego uderzania filmu w „prawo” kobiet – jak fałszywie nazywa się mordowanie nienarodzonych.

W sprawę włączyły się najwyższe czynniki – feministki w rangach ministerialnych. Elisabeth Moreno z resortu równości płci, różnorodności i równych szans emisję filmu nazwała… przestępstwem utrudniania aborcji. Istotnie we francuskim prawodawstwie istnieje bolszewicki zapis zakazujący walki z aborcją jednak – jak zauważa Henri de Beauregard, prawnik reprezentujący stację – film to środek wyrazu artystycznego, więc nie „łapie się” pod ustawę. Tym samym Moreno naruszyła zasadę domniemania niewinności oraz pokazała, że nie rozumie zarzutu, który wysuwa – ocenia adwokat.

Minister ds. obywatelskości Marlène Schiappa mówiła w podobnym tonie nazywając emisję filmu propagandą antyaborcyjną. To „zbrodnia”, bo w ich chorym światopoglądzie zabijanie nienarodzonych dzieci przez matki jest „prawem” podstawowym i niezbywalnym.

Sekretarz stanu Nathalie Elimas apelowała natomiast o czujność (nie wiadomo czy rewolucyjną, ale jednak), gdyż ta walka – jak pisała – nigdy się nie kończy. Deputowana Albane Gaillot – autorka projektu wydłużenia dopuszczalności aborcji – zarzucała z kolei filmowi fałsz i manipulacje.

Reakcja postępowych polityków i feministek (…) pokazuje jak szybko ideologia aborcyjna przeszła we Francji od teorii mniejszego zła do promowania zabijania nienarodzonych dzieci już jako fundamentalnego prawa kobiet – zauważa opisujący sprawę na PCh24 redaktor Bogdan Dobosz.

MWł/PCh24.pl

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 2

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023