Franciszkanin: „Transgenderyzm jest grzechem przeciwko co najmniej czterem z dziesięciu przykazań”

O. Terrance Chartier, Franciszkanin Niepokalanej, podczas homilii wygłoszonej 30 maja w klasztorze w Bloomington wyjaśnił, na czym polega mylność ideologii gender i forsowania przez jej zwolenników tzw. „zmiany płci”.

Jednym z najnowszych wyzwań kulturowych wobec szóstego przykazania oraz wobec rzeczywistości i integralności osoby ludzkiej jest ideologia transgenderowa – powiedział duchowny.

O. Terrance podkreślił, że ideologia gender jest obrazą co najmniej czterech przykazań Dekalogu, nawiązując m.in. do przykazania szóstego – nie cudzołóż – oraz ósmego – nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

Okłamywanie kogoś i wmawianie mu, że jest innej płci, narusza ósme przykazanie, podczas gdy pomaganie mu w okaleczaniu ciała poprzez operacje lub narkotyki narusza piąte przykazanie. Próba chemicznej, chirurgicznej czy hormonalnej zmiany płci jest grzechem ciężkim, jest to wręcz forma okaleczenia – podkreślił.

Franciszkanin podkreślił, że ruch promujący tzw. „zmianę płci” jako rozwiązanie problemów młodych ludzi jest „sprzeczny z prawem naturalnym i Bożym Objawieniem, dlatego jego afirmacja byłaby grzechem”.

(…) byłaby właściwie grzechem przeciwko Pierwszemu Przykazaniu, a więc grzechem przeciwko cnocie wiary, przeciwko objawionej przez Boga prawdzie o ludzkiej płciowości – dodał ksiądz.

O. Chartier zaznaczył, że taka ideologia pokrywa się z „fałszywym rozumieniem osoby ludzkiej i fałszywym rozumieniem ludzkiej seksualności, które jest nieodłączną częścią współczesnego ruchu homoseksualnego”.

Propagatorzy transseksualizmu wierzą, że tożsamość seksualna, a więc i tożsamość człowieka, jest samookreślona i jest osobistym wyborem jednostki. Tak więc fakty natury nie są faktami, chyba że ja tak powiem. To byłoby w zasadzie ich ideologiczne stanowisko – wyjaśnił. 

Amerykański duchowny powiedział, że „transgenderyzm jest najnowszym owocem tego, co papież Benedykt XVI nazwał dyktaturą relatywizmu moralnego”.

Zaznaczył, że transgenderyzm jest po prostu „nową formą starej herezji zwanej dualizmem”.

Franciszkanin przywołał postać XVII-wiecznego filozofa Rene Descartesa (w Polsce znanego jako Kartezjusza), który błędnie nauczał, że „twoje ciało jest tylko maszyną, maszyną, w której dusza istnieje jak duch, a więc ciało nie jest istotną częścią tego, kim jesteś”.

Kartezjusz mawiał, że „dusza po prostu w [ciele] przebywa, tak jak duch może przebywać w nawiedzonym domu”.

Czy nie brzmi to trochę znajomo w tym sensie, że moje ciało jest oddzielone od tego, kim jestem, od tego, jak się identyfikuję? – zauważył o. Terrance.

Co więcej, ojciec podkreślił, że osoby cierpiące na dysforię płciową powinny zdawać sobie sprawę, że są stworzone na obraz Boga, a próby życia jako przedstawiciele płci przeciwnej naruszają tę ideę.

Nasze ciała nie są tylko rzeczami, ale wręcz darami od Boga, więc moje ciało nie jest przypadkowe. To znaczy, po pierwsze, nie jest to błąd, po drugie, nie jest to coś przypadkowego lub drugorzędnego dla mojej tożsamości osobistej, jest to wręcz niezbędne dla tego, kim jestem jako indywidualna osoba ludzka – zaznaczył.

O. Chartier dodał, że osoby określające się jako „transpłciowe” bardzo często mierzą się z problemami natury psychicznej i są „ bardzo złamanymi i kruchymi ludźmi pod wieloma względami”.

Duchowny powiedział, że dyskryminacja kogoś ze względu na jego osobiste zmagania z własną tożsamością jest zła, podobnie jak zastraszanie i przemoc, ale nie oznacza to, że powinniśmy akceptować to, za kogo ktoś się podaje. Mimo potężnego nacisku ze strony społeczeństwa, nie powinniśmy ulec.

Naznaczają cię, być może zwalniają cię z pracy, mogą cię skreślić, ludzie są nawet napadani za to, że bronią prawdy o ludzkiej seksualności – zaznaczył.

Na zakończenie o. Terrance podkreślił, że nie powinniśmy afirmować wyborów osób z zaburzeniami tożsamości płciowej. Dodał, że dorosłych, którzy pomagają dzieciom w próbie „zmiany płci”, czeka „dosłownie piekło”, chyba że się nawrócą.

AM/LifeSiteNews.com