Dziewczynka po urodzeniu miała nie przeżyć nawet 60 sekund… W tym roku Carmen świętowała już 60-te urodziny
Lekarze przekazali rodzicom wiadomość, że choroba Carmen jest tak poważna, iż dziecko umrze krótko po porodzie. Ta tragiczna wiadomość na szczęście nie sprawdziła się.
Carmel Proctor urodziła się w Doncaster w Wielkiej Brytanii. U dziecka zdiagnozowano ciężką postać rozszczepu kręgosłupa zwaną przepukliną oponowo-rdzeniową. Dziewczynka, mimo trudności i ograniczeń miała ogromną wolę życia, rozwijała się dobrze i jej życie jest szczęśliwe. Carmen, która pracuje jako sekretarka medyczna, obchodzi 60-te urodziny.
I chociaż od czasu narodzin Carmen wiele się zmieniło – nowoczesne chirurgia potrafi leczyć, już na etapie życia płodowego, dzieci ze zdiagnozowanym rozszczepem kręgosłupa – to nadal dzieci z taką diagnozą są abortowane.
Historie takie jak Carmen dowodzą, że podejrzenia lekarza nie zawsze się potwierdzają. Kobieta otrzymała swoją szansę na życie, wielu innych z rozszczepem kręgosłupa nie otrzymuje tej szansy – mówi Michael Robinson, dyrektor ds. komunikacji brytyjskiego Stowarzyszenia Ochrony Dzieci Nienarodzonych.
Robinson zwraca uwagę, że w 2019 roku z powodu podejrzenia rozszczepu kręgosłupa w aborcji uśmiercono 118 dzieci. Szacuje się, że 80 proc. matek po informacji o chorobie dziecka podejmuje decyzję o zakończeniu jego życia. Rozszczep kręgosłupa dotyczy około czterech na 10 000 ciąż.
Nie zapominajmy o tych nienarodzonych dzieciach, których przyszłość zabiera aborcja z powodu diagnozy niepełnosprawności i które nigdy nie będą miały urodzin. Wiele osób niepełnosprawnych osiąga swoje cele i prowadzi życie pełne satysfakcji i szczęścia. Każda osoba zasługuje na szansę na życie, niezależnie od zdolności – mówi.
Brytyjski obrońca życia podkreśla konieczność zniesienia barbarzyńskiego prawa aborcyjnego w wielkiej Brytanii i przywrócenie podstawowego prawa do życia dla wszystkich ludzi, niezależnie od tzw. prognozowanej jakości życia.
AG/LifeNews.com
Dodaj komentarz