19 kwietnia, 2024
29 grudnia, 2021

Dla Boga zostawił… wszystko. Piękna historia nawrócenia byłego piłkarza Manchesteru United

(fot. youtube.com/Shalom World)

„Wiara daje mi większą satysfakcję i jest zdecydowanie bardziej emocjonalnym uczuciem” – powiedział Philip Mulryne, niegdyś piłkarz Manchesteru United i Norwich City, a od kilku lat dominikanin. Ta historia nawrócenia pokazuje nam, że zmiana życia jest możliwa w każdym momencie i trudno przewidzieć, kiedy i do czego Bóg nas powoła.

Jeszcze będąc piłkarzem, Mulryne nie stronił od imprez, alkoholu i szybkich samochodów. Każdego roku na jego konto wpływało 600 tysięcy euro. Co roku też kupował trzy lub cztery nowe pojazdy i nigdy nie czuł, że ma ich dość. To samo dotyczyło ubrań czy domów. Szczęścia szukał w klubach nocnych i w objęciach kolejnych kobiet. Wszystko to na nic.

Kariera tego piłkarza trwała tak naprawdę kilka lat. Najpierw krótko grał w Manchesterze United. Później przez pięć sezonów trafił dla Norwich 18 razy do bramki i zagrał w 161 spotkaniach. Potem zaczęły się kontuzje i w kolejnych sezonach oraz klubach nie przebywał zbyt długo na boisku. W tym samym czasie rosło w nim przekonanie, że w życiu jest powołany do czegoś innego.

Zanim został kapłanem, zaczął pomagać ubogim i bezdomnym. Pieniądze zamiast na alkohol, samochody i kobiety, przekazywał potrzebującym. W końcu jednak podjął niezwykle ważną decyzję.

Mulryne próbował zagłuszyć w sobie głos powołania do kapłaństwa, ale na próżno. Bóg znalazł drogę do jego duszy i w końcu, w 2017 roku, przyjął święcenia kapłańskie w kościele św. Olivera Plunketta. Abp Joseph Augustine di Noia jest przekonany, że będzie świetnym duszpasterzem.

Co ciekawe, kościół w którym przyjął święcenia Philip Mulryne, znajduje się zaledwie kilkanaście mil od hotelu, który były piłkarz bardzo dobrze pamięta. Został wówczas wyrzucony ze zgrupowania kadry przez Lawrie Sancheza.

Moje życie jako piłkarza sprawiło mi przyjemność, jednak wiem, że było to ulotne i niedojrzałe – przyznaje piłkarz.

Teraz nadal ma kontakt z piłką nożną. Gra w nią z dziećmi w przyklasztornym klubie i czasami gra w meczach charytatywnych. Jego podejście do sportu zmieniło się jednak diametralnie. Teraz na pierwszym miejscu, przed futbolówką, jest Bóg.

 

ds/sport.pl

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 1

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023