25 kwietnia, 2024
14 marca, 2023

Była „odpadem medycznym”. Kobieta, która przeżyła swoją aborcję, odnalazła swoją matkę po 30 latach

(fot.: pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne)

Kiedy Melissa Ohden, będąc nastolatką, dowiedziała się, że przyszła na świat w wyniku nieudanej aborcji, przeżyła szok. Kilka lat później odnalazła swoją biologiczną matkę i odkryła, że prawda o początkach jej życia jest jeszcze bardziej skomplikowana. Dziś kobiety ponownie łączy głęboka więź.

Melissa przyszła na świat w 1977 roku, ważąc zaledwie 1,3 kg. Ale nie był to zwykły poród. W rzeczywistości dziewczynka urodziła się w wyniku nieudanej aborcji, którą jej mama usiłowała wywołać przyjmując przez pięć dni toksyczny roztwór soli.

Mała Melissa nie miała jednak wokół siebie dobrych ludzi. Jej babcia, matka jej mamy, nie chciała, aby wnuczka żyła, gdy więc aborcja nie powiodła się, nakazała personelowi medycznemu odłożyć dziecko na bok i poczekać, aż umrze. Co gorsza, okłamała swoją córkę, że wszystko przebiegło zgodnie z planem i Melissa urodziła się martwa.

Maleńka, urodzona przedwcześnie dziewczynka, miała zostać potraktowana jak odpad medyczny – zgodnie z życzeniem swojej babci. Gdyby w tamtym momencie nie zdarzył się cud, Melissy nie miałaby szans na przeżycie. Nad porzuconym dzieckiem zlitowały się jednak dwie pielęgniarki. Zdecydowały, że nie pozwolą mu umrzeć, choć było to wbrew nakazowi rodziny. Zabrały je na oddział intensywnej terapii, gdzie dziecku udzielono niezbędnej pomocy.

Szybko okazało się, że mimo niesprzyjających okoliczności, w jakich przyszła na świat, Melissa radzi sobie świetnie. Nie miała żadnych długotrwałych problemów zdrowotnych, które mogłyby być spowodowane wcześniactwem czy nieudaną aborcją. Wkrótce też znalazła rodzinę adopcyjną. Została zabrana do swojego nowego domu, gdy miała 2,5 miesiąca.

Jak wspomina Melissa, jej dzieciństwo było radosne i beztroskie. Dziewczynka wiedziała, że jest adoptowana. Jej rodzice nigdy nie ukrywali przed nią tego faktu, ale też nie opowiadali ze szczegółami o tym, jakie były okoliczności jej narodzin. Dorastała więc w przekonaniu, że jej biologiczna mama zaszła w nieplanowaną ciążę, będąc bardzo młoda i dlatego nie mogła sama się nią zaopiekować. Ten fakt nie był jednak dla Melissy traumatyczny. Jej rodzice adopcyjni okazywali jej wiele miłości i zawsze sprawiali, że czuła się chciana.

Sytuacja zmieniła się jednak, gdy mając 14 lat, Melissa przypadkowo dowiedziała się, że urodziła się w nieco innych okolicznościach. Ta informacja wymknęła się jej starszej siostrze, która wspomniała w złości, że „jej rodzice przynajmniej jej chcieli”. Wówczas zdruzgotana tą uwagą nastolatka odbyła trudną rozmowę z adopcyjną mamą.

Dowiedziała się, że w rzeczywistości przyszła na świat w wyniku nieudanej aborcji dokonanej w siódmym miesiącu ciąży.

To wywołało u Melissy poważny kryzys emocjonalny i choć próbowała ukryć swoje problemy, wkrótce jej rodzice zauważyli, że z córką dzieje się coś złego. Nastolatka zaczęła nadużywać alkoholu.

Nie mogłam kontrolować tego, w jaki sposób przyszłam na świat i spanikowałam – wspomina Melissa.

Kilka lat później 19-letnia dziewczyna podjęła ważną decyzję: chciała odszukać swoich biologicznych rodziców. Okazało się to jednak nie być takie łatwe.

Poszukiwania przyniosły skutek dopiero kilka lat później. Melissa odnalazła swojego biologicznego ojca, ale nie chcąc wdzierać się w jego życie, postanowiła wysłać list do jego biura, licząc na kontakt z jego strony, jeśli będzie tego chciał. Żadna odpowiedź jednak nie nadeszła, a kilka miesięcy później kobieta dowiedziała się, że jej ojciec zmarł w wieku zaledwie 51 lat.

Melissa sądziła, że to już koniec jej poszukiwań i nigdy nie uda jej się zawiązać kontaktu z biologiczną rodziną. Stało się jednak zupełnie odwrotnie.

Podczas sprzątania biura po zmarłym ojcu Melissy jego rodzina odnalazła wysłany przez nią list i odpisała na niego. Wtedy kobieta poznała część rodziny, a szczególnie głęboką więź nawiązała ze swoim dziadkiem.

Straciła już jednak nadzieję, że uda się jej kiedykolwiek odnaleźć mamę. Zdołała nawet ustalić, jak nazywali się jej dziadkowie ze strony mamy, ale dowiedziała się też, że mama zerwała z nimi kontakt i tą drogą nie uda się do niej dotrzeć.

Kiedy Melissa zaniechała już poszukiwań, otrzymała telefon. Osobą, która dzwoniła, była kuzynka jej mamy, która wiedziała o aborcji, a teraz, dowiedziawszy się, że dziecko przeżyło, chciała być pośrednikiem w odnowieniu więzi między mamą i córką.

Ruth, mama Melissy, przez 30 lat żyła w przekonaniu, że jej córeczka zmarła w wyniku aborcji. Kiedy poznała prawdę, była tak przytłoczona, że jeszcze przez kilka lat nie miała odwagi podjąć próby kontaktu z córką. Gdy jednak wreszcie się na to zdecydowała, przekonała się, że było warto.

Pierwsze spotkanie kobiet, po trwającej ponad trzy dekady rozłące, było pełne emocji i niezwykle wzruszające.

Gdy tylko się zobaczyłyśmy, po prostu przytulałyśmy się i przytulałyśmy. Mama mówiła, że nigdy nie mogła mnie nawet przytulićwspomina Melissa.

Również matka Melissy, Ruth, cieszy się z tego, że wreszcie może poznawać swoją córkę. Aborcja zniszczyła jej życie na długie lata. Kobieta została do niej zmuszona przez swoją matkę, co w konsekwencji doprowadziło ją do zupełnego zerwania kontaktu z rodzicami. Cierpienie po stracie dziecka było dla niej ogromnym ciężarem.

Jednym z najlepszych aspektów poznawania Melissy jest odkrywanie wszystkich wspólnych cech. Porównywanie podobieństw fizycznych było zabawne pierwszego dnia, kiedy się poznałyśmy: Melissa odziedziczyła kilka uderzających i pięknych cech po swoim biologicznym ojcu, ale myślę, że mamy ten sam nos i podobne uśmiechyopowiada kobieta.

Więź między kobietami wciąż się wzmacnia. Utrzymują częsty kontakt, mieszkają niedaleko siebie, a Ruth została przyjęta do rodziny.

Teraz widujemy się cały czas. Obie mieszkamy w Kansas City w stanie Missouri, a moje dzieci nazywają ją babciąopowiada Melissa Ohden.Nadal są pytania bez odpowiedzi, ale wiemy, że chociaż to ja byłam zamierzoną ofiarą w tej aborcji, mama była ofiarą wtórną.

 

AAG/thesun.co.uk

 

Przeżyła własną aborcję a dziś walczy o ochronę dzieci. „To coś, co do czego wszyscy powinniśmy się zgodzić”

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023