Biskup odpowiada na 6 najczęstszych kłamstw zwolenników aborcji

W programie „Szósty Kontynent” w hiszpańskim Radio María biskup José Ignacio Munilla odpowiedział na sześć najczęstszych kłamstw stosowanych przez propagatorów aborcji.

1. Czy sprawa pro-life jest sprawą związaną z wiarą, a nie z nauką?

W swojej refleksji, zainspirowanej artykułem pt. „Sześć wielkich fałszów, które lobby aborcyjne powtarza w kółko… i jak je obalić”, opublikowanym w Religión en Libertad, bp Munilla wyjaśnił, że dzięki wszystkim postępom nauki znamy dokładnie decydujący moment, w którym zaczyna się życie: moment zapłodnienia komórki jajowej przez plemnik.

Jest to moment, w którym kod genetyczny matki i ojca ulega transmutacji w nowy kod genetyczny, tworząc inną istotę żywą – wyjaśnił. 

Hierarcha dodał:

Wyobraźmy sobie samochód na przemysłowej linii produkcyjnej. Trudno byłoby powiedzieć, w którym momencie produkcji pojazd zaczyna być jednym: kiedy wkładają do niego silnik? Koła? W linii produkcyjnej wprowadzasz elementy aż do momentu, gdy samochód jest kompletny – wskazał.

Biskup Orihuela-Alicante na koniec podkreślił, że ciąża różni się tym, że w prenatalnym okresie życia człowieka nie dodaje się natomiast nowych elementów, ale że „życiu trzeba pozwolić się rozwijać”.

Dlatego twierdzenie, że życie jest kwestią wiary i nauki jest absolutnie fałszywe– zaznaczył. 

2. Czy powrót do zdrowia po aborcji jest szybki i bezproblemowy?

Propaganda proaborcyjna mówi zwykle, że praktyka ta nie spowoduje problemów, jest bezpieczna, a jako skutek wymienia się jedynie odczuwaną ulgę, czasem ewentualnie smutek. 

Bp Munilla zwrócił natomiast uwagę, że „istnieje wiele badań naukowych, które stwierdzają, że każda kobieta, która dokonała aborcji, będzie cierpiała na syndrom poaborcyjny w taki czy inny sposób, a objawia się on bezsennością, problemami z odżywianiem, złością, narkotykami, konfliktami”.

28,2% kobiet, które dokonały aborcji, cierpi po niej na depresję. Ryzyko wystąpienia myśli samobójczych wzrasta o 94%, a ryzyko sięgnięcia po alkohol lub jego nadużywania w przyszłości o 270%. Niejednokrotnie alkohol służy do znieczulenia naszego sumienia – wskazał duchowny.

Biskup poinformował, że „hiszpańskie stowarzyszenie bioetyków i etyków medycznych twierdzi, że aborcja indukowana generuje w matce spiralę przemocy wobec siebie”.

Ci z nas, którzy towarzyszyli tym matkom, wiedzą, jak trudno jest im uleczyć tę ranę. Bóg zawsze wybacza, nam trudniej jest wybaczyć sobie – podkreślił.

3. Czy Kościół katolicki dba tylko o zarodek, a nie o matkę?

Hierarcha w programie „Szósty Kontynent” skrytykował czynienie takich bezpodstawnych oskarżeń.

Wystarczy zobaczyć pracę i zaangażowanie ruchu pro-life i jak starają się pomagać rodzinom w ubóstwie. Pamiętam teraz hasło w obronie życia „ratujmy oba życia”, nie każcie mi wybierać między jednym a drugim – zaznaczył biskup.

Bp Munilla wskazał, że Kościół w Hiszpanii wspiera 72 600 przedszkoli, 98 900 szkół podstawowych, 49 500 szkół średnich, 5 245 szpitali, 14 963 poradni, 532 ośrodki dla trędowatych, ponad 15 000 domów dla osób starszych, ponad 9 000 sierocińców, 1 723 żłobki i 33 800 poradni małżeńskich i ośrodków wychowawczych.

4. Czy aborcja nie niesie ze sobą żadnego ryzyka medycznego?

Hiszpański biskup zaznaczył, że środowiska proaborcyjne rzadko mówią o tym, że w rzeczywistości często dochodzi do poważnych powikłań po zabiciu dziecka w łonie matki. 

Tylko niektóre z nich to pozostanie resztek ciała dziecka w macicy powstawanie skrzepów krwi, które mogą mieć bardzo poważne konsekwencje, występowanie obfitych krwawień, infekcji, zmiany w szyjce macicy i innych narządach.

Dzięki ruchowi pro-life dowiadujemy się o przypadkach osób, które przeżyły nieudane aborcje. Nawet kilka przypadków płodów, które ostatecznie się urodziły. Wyobraźmy sobie tam walkę między aborcjonistą a dzieckiem, na którym próbowano dokonać aborcji, a ono przeżyło – powiedział duchowny.

5. Jeśli ustawy pro-life wejdą w życie, czy poronienia będą karane?

Biskup Munilla stwierdził, że „jest całkowicie uzasadnione, by lekarze pytali kobietę, która poroniła, czy brała tabletki aborcyjne. Nawet jeśli jej odpowiedź jest twierdząca, to nie ma żadnego prawa pro-life, które karałoby je za to, że tak postąpiły”. Chodzi o to, że samo przyjęcie środków poronnych nie jest przestępstwem w świetle tych praw. Nielegalne powinno być przyjmowanie tych tabletek w ramach aborcji elektywnej. 

Ustawy zakazujące aborcji chemicznej nie zabraniają lekarzom przepisywania kobietom podobnych środków, jeśli są one niezbędne do kontrolowania poronienia, ani nie zabraniają aptekom zaopatrywania się w takie recepty – wyjąsnił.

Biskup zaznaczył, że nie jest prawdą, że w przypadku zakazu aborcji lekarze nie będą mogli już korzystać z niektórych leków, które mogą być podobne do tych stosowanych do zabicia dziecka w aborcji indukowanej, a które jednak muszą być stosowane również w przypadku poronienia, na przykład gdy nienarodzone dziecko zmarłe z naturalnych przyczyń zagraża życiu bądź zdrowiu matki. 

6. Czy zakaz aborcji powoduje zubożenie mniejszości?

Bp Munilla przypomniał, że „aborcyjna wielonarodowa organizacja Planned Parenthood przedstawiła się światu mówiąc, że chce faworyzować mniejszości czarne i latynoskie, ponieważ żyją one w bardziej niepewnej sytuacji i często za ich niechcianymi ciążami stał ktoś, kto wywierał na nie presję”.

Międzynarodowy koncern aborcyjny przedstawił się mówiąc, że wykonuje pracę humanitarną, przyjeżdżamy tutaj, aby pomóc tym biednym kobietom, aby ich bieda nie powiększała się. Spójrzcie na naszą pracę humanitarną, zabieramy im dzieci. To niewiarygodne, że używa się tego argumentu – skrytykował hierarcha.

Biskup Orihuela-Alicante wyjaśnił, że Planned Parenthood:

Próbuje nakłonić mniejszości do uciekania się do aborcji nie po to, by skończyć z ubóstwem, ale po to, by skończyć z ubogimi, bo nie zapominajmy, że największym bogactwem, jakie możemy mieć, są nowe istoty ludzkie, które rodzą się z nowymi darami i talentami, by przekształcać świat w miejsce bardziej sprawiedliwe.

AM/ACIPrensa.com